- Nie jestem gotowy rozmawiać z Putinem, bo nie ma dobrego do tego powodu, póki nie zmieni swojego podejścia - powiedział prezydent USA Joe Biden podczas konferencji prasowej na zakończenie szczytu NATO.
Szczyt NATO
- Nikt - w tym ludzie w Polsce - nie spodziewa się, że jeśli Putin wygra, zatrzyma się na Ukrainie - powiedział Biden, odpowiadając na pytanie polskiego korespondenta o konsekwencje ewentualnego zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Pozwoliliśmy Zełenskiemu na uderzenia w bliskiej zagranicy, tuż za granicą (...) Czy miałoby sens, gdybym - nie żeby on chciał to robić - pozwolił mu na uderzenie na Moskwę, w Kreml? Nie, nie miałoby - powiedział Joe Biden. Dodał jednak, że stale prowadzi rozmowy z Ukrainą, jak najskuteczniej jej pomagaćTegoroczny szczyt NATO przebiegł w atmosferze pełnej świadomości zagrożeń i gotowości do wdrożenia środków, które mają budować bezpieczeństwo - powiedział prezydent Andrzej Duda po szczycie NATO w Waszyngtonie.
Prezydent odniósł się też do ogłoszonej gotowości operacyjnej amerykańskiej bazy, tzw. tarczy antyrakietowej, w pomorskim Redzikowie, która stała się teraz częścią systemu obrony powietrznej NATO. Pytany, w jaki sposób gotowość bazy przyczynia się do bezpieczeństwa Polski, ocenił, że baza spełnia bardzo ważną rolę w bezpieczeństwie Polski, NATO, a nawet całego świata.
Zagrywka Orbana ma drugie dno. "Mamy kłopot"
- To nie tylko kwestia pocisków, w które ta baza będzie wyposażona. To także kwestia całej infrastruktury ochronnej tej bazy, która bez wątpienia w bardzo istotnym stopniu wzmacnia bezpieczeństwo Polski. Jeżeli taka baza, w której są najwyższe tajemnice militarne NATO i najpotężniejszego mocarstwa tego Sojuszu – USA jest ulokowana na naszym terenie, to nie ma żadnej wątpliwości, że także i teren, na którym jest ta baza i wokół jest w sposób specjalny chroniony – powiedział prezydent Duda.
Ważnym tematem dyskusji na szczycie była również – jak mówił – kwestia sojuszniczych wydatków na obronność. - Była żywa dyskusja, wielokrotnie było powtarzane, że te wydatki muszą wzrosnąć – powiedział prezydent, dodając, że powinien to być pułap wyższy niż obecnie uzgodniony w NATO 2 proc. PKB danego państwa.