W Polsce stoki mają być otwarte, ale rząd nie zgadza się na uruchomienie restauracji i bazy noclegowej. Trudną decyzję w kwestii ważnej dla narciarzy podjęły również Włochy.
Premier Giuseppe Conte wykluczył bowiem możliwość wyrażenia zgody na świąteczne wyjazdy na narty.
Z kolei zgody na inaugurację sezonu narciarskiego domagają się od rządu Włoch lokalne władze z północy kraju.
W środę górskie regiony przedstawiły prognozę, według której zablokowanie całej infrastruktury narciarskiej przyniesie turystyce i wszystkim miejscowościom łączne straty w wysokości 20 miliardów euro.
Pytana o tę kwestię unijna komisarz do spraw zdrowia Stela Kiriakidu, przekonuje, że nie będzie jednak blokowania sezonu narciarskiego odgórnie w całej UE.
- Nie ma jednej formuły ważnej dla wszystkich, bo państwa mają różną sytuację epidemiczną - podkreśliła w wywiadzie dla włoskiego dziennika “Corriere della Sera”.
Jak zaznaczyła, to będą trudne ferie. - Pracujemy nad tym, by umocnić koordynację działań w związku ze świętami. Wkrótce przedstawimy nasze zalecenia, byśmy byli możliwie najbardziej bezpieczni - zaznaczyła.
Podkreśliła również, choć widzimy światełko w tunelu dzięki wiadomościom o szczepionkach, ale zbyt szybkie zniesienie restrykcji zwiększa ryzyko wzrostu zakażeń
- Nie można powtórzyć błędów z niedalekiej przeszłości, bo wtedy grozi nam nowa fala zakażeń po Bożym Narodzeniu - oceniła Kiriakidu.