Na półmetku ferii zimowych są uczniowie z województw mazowieckiego, dolnośląskiego i opolskiego, natomiast 22 stycznia swój odpoczynek zaczęli uczniowie z Podlasia oraz Warmii i Mazur. Zdecydowanie najpopularniejszym kierunkiem na wypoczynek zimą są góry, w tym stolica polskich Tatr — Zakopane. Jak jednak wskazała Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, pierwszy tydzień ferii był "taki sobie". - Ale nie jest to jeszcze zapowiedź nieudanych ferii — dodała w rozmowie z Wirtualną Polską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Spodziewaliśmy się tego, że nie będzie tanio"
Tymczasem, dziennikarze "Faktu" sprawdzili, jak wygląda sytuacja nad polskim morzem. W okresie letnim na plażach można dostrzec tłumy turystów z Polski, ale także z zagranicy. Zimą natomiast sytuacja jest zgoła inna, jednak nie brakuje chętnych do wyjazdu nad Bałtyk.
Jak wynika z ustaleń dziennika, ceny w Kołobrzegu nie różnią się wiele od tych w górach. Za kilkudniowy wypad nad Bałtyk trzeba zapłacić ok. 4 tys. zł za nocleg dla rodziny z wyżywieniem. Trzyosobowa rodzina z Dolnego Śląska wskazała, że ceny są wyższe niż w rejonie, gdzie mieszkają, a za hotel, w którym spędzili cztery noce, zapłacili 3400 zł. - Do tego należy doliczyć paliwo, które będzie nas kosztowało około 400 zł - przekazała rodzina.
Rodzina z Dolnego Śląska dodała, że ze względu na podróż z dzieckiem szacują, że wydadzą ok. 300 zł dziennie na różnego rodzaju atrakcje. - W zasadzie te ceny nas nie zszokowały, bo spodziewaliśmy się tego, że nie będzie tanio - podkreślili.
Jednak czteroosobowa rodzina z Pruszkowa jest "pozytywnie zaskoczona cenami". Jak wskazali, za tygodniowy pobyt zapłacili 2700 zł dla czterech osób z wyżywieniem. Natomiast na dodatkowe atrakcje wydają kilkadziesiąt złotych.
Jak sprawdził reporter "Faktu", za gofry trzeba zapłacić od 9 do 22,50 zł, a za kawę trzeba liczyć 10-15 zł. Na piwo, czy wino grzane należy wysupłać z kieszeni ok. 20 zł. Godzinny rejs po morzu kosztuje natomiast od 45 zł do 55 zł.