We wtorek podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu odbywa się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw, przygotowanego przez MKiDN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Celem proponowanych przepisów jest implementacja dwóch unijnych dyrektyw zwiększających ochronę treści publikowanych w sieci, ich twórców i wydawców, a także ułatwiających udzielanie licencji na korzystanie z utworów i przedmiotów praw pokrewnych w nadawanych programach telewizyjnych i radiowych. Projekt ma zapewnić twórcom i wykonawcom dzieł audiowizualnych, muzycznych i słowno-muzycznych niezbywalne prawo do tantiem z eksploatacji ich utworów w sieci.
Przed posiedzeniem przy ul. Wiejskiej zebrali się przedstawiciele organizacji zrzeszających twórców filmowych. Jak przypomniała Joanna Didik reprezentująca Koło Scenarzystów Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Polska jest już ostatnim krajem w Unii Europejskiej, w którym nie wdrożono dyrektywy wprowadzającej tantiemy z internetu.
Za to zaniechanie Polsce grozi kara, która na dziś sięga 57 mln zł i z każdym dniem opóźnienia rośnie. Zgadnijcie, z czyjej kieszeni Polska zapłaci karę? Niestety, z kieszeni polskiego podatnika - stwierdziła.
"Traci na tym polska gospodarka"
Didik zwróciła uwagę, że "w tym czasie platformy streamingowe czerpią zyski z pracy polskich scenarzystów i innych twórców, a potem inwestują je głównie w swój rozwój za granicą". - Traci na tym nie tylko polska branża filmowa, ale również polska gospodarka. Jedyną gwarancją sprawiedliwego udziału w zyskach jest zapewnienie twórcom na poziomie ustawowym wynagrodzenia za eksploatację naszych filmów w internecie - odpowiedniego i proporcjonalnego wynagrodzenia - powiedziała.
- Nie może być sytuacji, w której wielka korporacja zarabia na twórczości, a osoba, która jest autorem czy autorką patrzy na zyski zza szyby - mówiła na posiedzeniu sejmowej komisji kultury zajmującej się projektem nowelizacji ustawy o prawie autorskim jej wiceszefowa Daria Gosek-Popiołek z Lewicy.
W jej ocenie "bez wątpienia" twórczość, która jest pokazywana w internecie, wymaga ochrony. - Osoby ją tworzące - wzmocnienia swojej pozycji i wbrew słowom przedstawicieli big-techów nie widzę powodów, dla których należałoby zmieniać art. 70. On według mnie jest optymalny, zabezpiecza prawa, zabezpiecza równą twórczość, a w końcu o to nam chodzi. Co nie znaczy, że nie ma w tej ustawie rzeczy, które moglibyśmy doprecyzować - wskazała.
Wiceszef MKiDN Andrzej Wyrobiec na sejmowej komisji kultury zajmującej się projektem noweli ustawy o prawie autorskim zarekomendował jej przyjęcie bez poprawek. - Często minister kultury musi podejmować decyzje, będąc między młotem a kowadłem. Przy takiej liczbie interesariuszy musieliśmy iść w tej pracy w pewnym sensie środkiem - mówił.