Energetyczny fiński gigant, wkrótce będzie zmuszony opuścić Rosję - donosi Bloomberg. Premier Finlandii Sanna Marin pytana na antenie YLE TV1, dlaczego Fortum Oyj nadal prowadzi interesy w Rosji po tym, jak 24 lutego Władimir Putin rozpoczął inwazję na Ukrainę, stwierdziła, że "fińskie firmy powinny wkrótce opuścić Rosję".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fortum już na początku marca zapowiedziała, że zakończy wszystkie nowe projekty inwestycyjne i zmniejszy liczbę swoich elektrowni w Rosji. Mimo tego wstrzymała się przed ogłoszeniem pełnego wyjścia.
Jak przypomina Bloomberg, fińska państwowa spółka zarządza siedmioma elektrowniami w Rosji, a Uniper SE - jej niemiecka spółka zależna - ma kolejne pięć jednostek. Fortum jest również właścicielem największego w kraju portfela energii wiatrowej i słonecznej.
Premier przyznała, że zdaje sobie sprawę, że z prawnego punktu widzenia wyście z Rosji nie jest łatwe.
- Wierzę, że fińskie firmy, zarówno państwowe, jak i inne, opuszczą Rosję i zrobią to tak szybko, jak to możliwe – powiedziała Sanna Marin. - Moje przesłanie jest takie, że wszystkie zachodnie firmy powinny opuścić Rosję.
Fortum i Uniper zatrudniają obecnie w Rosji 7 tys. osób. Spółka powstała w 1998 roku po połączeniu dwóch państwowych firm energetycznych i naftowych w Finlandii. W tym samym roku kupiła udziały w rosyjskim przedsiębiorstwie użyteczności publicznej OAO Lenenergo, a kolejne przejęcia od tego czasu zwiększyły udział firmy w rynku - podaje Bloomberg.
Fortum Oyj działa również w innych krajach Europy Środkowej w tym w Polsce, a także w WIelkiej Brytanii i Skandynawii oraz Rosji. Według fińskiej agencji Yle Uutiset, Fortum jest trzecim co do wielkości producentem bezemisyjnej energii elektrycznej w Europie, drugim co do wielkości producentem energii jądrowej w Europie, a także jednym z największych dostawców gazu.