Głównym udziałowcem Sian Bioscience jest król Tajlandii Ram X. Przez cztery lata z rzędu przynosiła straty, jednak w 2020 roku została jedynym partnerem koncernu AstraZeneca na rynek Azji południowo-wschodniej.
Na początku tego roku tajski rząd twierdził, że firma jest w stanie wyprodukować 200 mln sztuk szczepionek rocznie.
Od czasu tej zapowiedzi firma nie wydała żadnego komunikatu. Nie wiadomo więc kiedy i ile szczepionek faktycznie wyprodukuje.
Na razie firma nie wywiązuje się z zadania, przez co opóźniają się także dostawy dla Malezji i Filipin - informuje Gazeta Wyborcza.
Działania firmy króla trudno uznać za transparentne, a jej kontrola jest praktycznie niemożliwa, bo za samą krytykę monarchy i jego rodziny grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.
W 2021 roku rząd Tajlandii chce zaszczepić 70 proc. populacji. Jednak z powodu opóźnień w dostawach preparatów na razie pierwszą dawkę szczepionki otrzymało zaledwie 4 proc. obywateli.
Problemy z dostawą szczepionek AstraZeneca dotyczą nie tylko Tajlandii. Pod koniec kwietnia Komisja Europejska wszczęła wobec koncernu postępowanie o nieprzestrzeganie umowy w sprawie dostawy szczepionek przeciw Covid-19.
Komisja chce ukarać koncern karą 10 euro za dzień opóźnienia w dostawie pojedynczej dawki oraz 10 mln euro za każde naruszenie umowy, które potwierdzi sąd.
Przekonuje, że firma farmaceutyczna działała w złej wierze, opóźniając dostawy do krajów Unii Europejskiej.
Według KE AstraZeneca celowo opóźniała dostawy szczepionek przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2. Wszystko po to, by koncern mógł wywiązać się z umów zawartych z innymi państwami - m.in. z Wielką Brytanią.