Jest pandemia, więc nie ma służbowych wigilii. Nie potrzeba więc kelnerów, kucharzy czy barmanów, którzy obsługiwali klientów na imprezach firmowych. Automatycznie nie zarobią też artyści, komicy czy osoby przebierające się za mikołaja lub śnieżynki.
Trudno też liczyć na zarobek w galeriach handlowych, które co prawda mają być stopniowo otwierane, ale w wysokim reżimie sanitarnym.
Jak pisze "Rzeczpospolita", spadek ofert pracy w tej branży sięga nawet 50 proc. Trudno bowiem wyobrazić sobie chociażby mikołaja w maseczce - twierdzą eksperci.
Każdy kij ma dwa końce. Skoro galerie tracą, to zyskuje sprzedaż online. A to oznacza, że ktoś te paczki musi zapakować, a następnie dostarczyć do klienta.
- Na kurierów i kierowców czeka ponad 20 tys. ofert. W porównaniu z ubiegłym rokiem mamy ok. 5 proc. więcej ogłoszeń w tej kategorii - twierdzi Paulina Rezmer, rzecznik portalu Olx.pl. Magazynierzy znajdą w serwisie aż 10 tys. ofert.
O zapotrzebowaniu na pracowników magazynowych pisaliśmy już w money.pl kilka dni temu. Największe rekrutacje prowadzi obecnie Amazon i Poczta Polska.
Ile można zarobić? Tu wiele zależy od stanowiska. W magazynie stawki wahają się od 17 do nawet 25 złotych za godzinę. Najwyższe stawki dotyczą tych, którzy mają uprawnienia UDT do kierowania wózkiem widłowym.
Największe stawki firmy wciąż oferują kierowcom. Tu za godzinę pracy można otrzymać nawet 28 złotych brutto.