W badaniu przeprowadzonym przez Hays Poland czytamy, że chociaż skrócony tydzień pracy nie jest powszechnym rozwiązaniem, to co dziesiąty polski specjalista ma na swoim koncie doświadczenie pracy w takim modelu. Wśród potencjalnych zalet rozwiązania dostrzega się poprawę równowagi między życiem prywatnym a zawodowym, więcej czasu wolnego, wzrost wydajności czy poprawę zdrowia psychicznego. Respondenci wskazali również jako zaletę wzrost zaangażowania w pracy.
– Badania pokazują, że utrzymanie skupienia przez osiem godzin jest praktycznie niemożliwe i w ciągu dnia realnie pracujemy o wiele mniej – mówi w rozmowie z money.pl Damian Sałkowski, CEO Senuto, firmy z branży technologicznej, która wprowadziła u siebie krótszy czas pracy przy zachowaniu dotychczasowych wynagrodzeń.
– Patrząc na zjawiska społeczne: przepracowanie, wypalenie zawodowe i zjawiska takie jak "Big Quit" w Stanach Zjednoczonych, trend ten z pewnością będzie się rozwijał w świecie zachodnim. I to dobrze, bo system wymyślony ponad sto lat temu wcale nie musi być najbardziej efektywny w obecnych warunkach – zauważa natomiast Magdalena Skarżyńska z Monday Group, firmy z branży PR, która również przygotowuje się do wdrożenia czterodniowego tygodnia pracy.
Systemowe rozwiązanie w Polsce
Na początku tego roku poseł Michał Wypij zapytał w interpelacji resort rodziny i polityki społecznej o to, czy są obecnie prowadzone prace mające na celu kodeksowe zmiany w tygodniowym czasie pracy i czy przeprowadzono badania efektywności pracy pod kątem skrócenia wymiaru czasu pracy.
Na pytanie odpowiedziała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Podała ona, że obecnie są prowadzone badania w Centralnym Instytucie Ochrony Pracy - Państwowym Instytucie Badawczym, których celem jest ocena wpływu psychospołecznych warunków zatrudnienia na występowanie zaburzeń depresyjnych wśród młodych Polaków.
Wyniki badania wskazują na to, że wg szacunków pracownicy obecnie pracują krócej, niż przed wybuchem pandemii, a mimo to lepiej oceniają swoją wydajność i zaangażowanie w pracę. Maląg poinformowała zarazem, że obecnie nie toczą się żadne prace legislacyjne w postulowanym przez posła Michała Wypija kierunku.
Czy jesteśmy na to gotowi?
Zapytaliśmy firmy, które skróciły tygodniowy wymiar czasu pracy w swoich przedsiębiorstwach, czy uważają, że rozwiązanie systemowe w Polsce jest możliwe przy obecnych warunkach społecznych i prawnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Wypowiadamy się jako firma działająca na styku IT i marketingu. Rozwijamy konkretny produkt, pracujemy projektowo i jesteśmy w minimalnym stopniu uzależnieni od zewnętrznych partnerów czy kontrahentów. Dlatego w naszym przypadku wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy oznaczało przede wszystkim przełamanie bariery psychologicznej – mówi w rozmowie z money.pl Damian Sałkowski z Senuto i dodaje, że trudno powiedzieć, czy taki system zdałby egzamin np. w urzędach. – Na pewno warto się zastanowić przynajmniej nad skróceniem ustawowego dnia pracy – dodaje Sałkowski.
O tym, że potrzebne są zmiany w Kodeksie pracy, mówił również Szymon Pieczyński, managing director agencji strategiczno-kreatywnej Kava360. – W ostatnich dniach w mediach pojawiła się publikacja mówiąca o tym, że na Śląsku liczba pracujących programistów dorównuje liczbie pracujących górników. Ilustruje to, jak dynamicznie zmienia się rynek pracy w Polsce. Uważam jednak, że systemowe rozwiązanie narzucone zbyt szybko może spowodować wiele problemów, szczególnie w firmach produkcyjnych – mówi w rozmowie z money.pl.
- Stąd też bardziej widziałbym konieczność dostosowania Kodeksu pracy, który dla przykładu będzie dawał możliwość swobodniejszego określania pełnego wymiaru czasu pracy i niwelował archaiczne rozwiązania, jak listy obecności. Taki okres przejściowy dałby możliwość i zachęcał większą liczbę firm do wypróbowania takiego rozwiązania u siebie i przygotowania na ewentualne rozwiązanie narzucone systemowo – dodaje.
O ocenę poprosiliśmy także Klaudię Kożusznik ze startupu A4BEE, który skupia się na tworzeniu technologii na styku internetu rzeczy, sztucznej inteligencji i blockchain. Firma wdrożyła we własnych strukturach tymczasowo czterodniowy tydzień pracy. Kożusznik w rozmowie z money.pl zwraca uwagę na jedną istotną kwestię - stopień dojrzałości organizacji.
– Najlepszym momentem na wprowadzenie tego rodzaju podejścia jest moment, gdy firma jest ustabilizowana, procentowy przyrost pracowników jest spowolniony oraz gdy struktury firmy są dobrze zdefiniowane – komentuje.
Potrzeba stabilnego ustawodawstwa
Magdalena Skarżyńska z Monday Group na pytanie, czy Polska jest gotowa na takie rozwiązanie w systemowym wydaniu, odpowiedziała, że bardzo by chciała, jednak jest duże "ale".
– Wymagałoby to znacznie lepszego przygotowania i znacznie większej stabilności otoczenia prawnego. Polska jest krajem, w którym masowo produkuje się nowe ustawodawstwo i tu niestety jesteśmy rekordzistą. Np. w 2021 roku było to ponad 21 000 stron. Do tego dochodzi Polski Ład, z którym wciąż się oswajamy. Konsekwencje zmian zawsze spadają na przedsiębiorców, finalnie mają też wpływ na sytuację pracowników – wyjaśnia.
– Dlatego odważne systemowe zmiany wprowadzałabym w momencie, kiedy ustawodawstwo będzie bardziej stabilne, przewidywalne i przyjazne biznesowi. Wtedy jesteśmy bardzo "na tak". A na razie decyzję o czterodniowym tygodniu pracy zostawiłabym konkretnym firmom, które najlepiej wiedzą, czy są już gotowe na taką zmianę – dodaje Magdalena Skarżyńska.
Mimo głosów, które popierałyby przy zmianie przepisów wprowadzenie systemowego czterodniowego tygodnia pracy w Polsce, eksperci zauważają, że trudno sobie wyobrazić sytuację, kiedy wszystkie firmy w kraju przechodzą na taki model.
– Skrócenie czasu pracy nie będzie możliwe w każdej organizacji i na każdym stanowisku. Mowa tutaj głównie o zadaniach, które wymagają ciągłości, np. w placówkach medycznych, w logistyce czy na stanowiskach związanych z bezpieczeństwem. Chociaż już teraz pracownicy tych obszarów często nie pracują w standardowych godzinach biurowych, to skrócenie tygodnia pracy wymagałoby od pracodawców dokonania zaawansowanych zmian planowania grafików, a nierzadko również zwiększenia zatrudnienia – komentuje Aleksandra Tyszkiewicz z Hays Talent Solutions.
Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl