Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Tak kombinują kierowcy złapani przez fotoradar. Rząd chce naprawy systemu

102
Podziel się:

Rząd wraca do pomysłu uszczelnienia systemu nakładania kar na przyłapanych przez fotoradar. Powód? Duża część kierowców wykorzystuje luki w przepisach i nie przyznaje się do tego, że kierowali pojazdem. Niektórzy podają fikcyjne nazwiska - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Tak kombinują kierowcy złapani przez fotoradar. Rząd chce naprawy systemu
Rząd chce uszczelnić system nakładania kar na kierowców przyłapanych przez fotoradar (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiada prace nad rozwiązaniami, które mają zapewnić maksymalną skuteczność w walce z przestępczością na polskich drogach. Rozważane ma być wprowadzenie do katalogu przestępstw zabójstwa drogowego oraz stworzenie systemu identyfikacji osób z orzeczonymi zakazami prowadzenia pojazdów - informuje we wtorkowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".

Zdaniem twórcy portalu Brd24.com Łukasza Zboralskiego, rejestr kierowców z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów mógłby powstać wzorem publicznego rejestru pedofilów.

Każdy mógłby sprawdzić, kto ma w jego okolicy taki zakaz. Wyłapywanie osób, które nie mogą prowadzić pojazdów, byłoby łatwiejsze - ocenił w rozmowie z gazetą Zboralski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego studio z Litwy, pracujące dla Atari, przywozi 50 pracowników na konferencję do Poznania?

System nakładania mandatów jest dziurawy. Jak bardzo? "DGP" podaje przykład z 2022 r.


- Fotoradary zarejestrowały wtedy 1 mln 7 tys. przekroczeń prędkości.

- Mandaty udało się nałożyć w ponad 439 tys. przypadków.

- Co oznacza, że ok. 57 proc. przyłapanych na przekraczaniu prędkości uniknęło kary.

Kierowcy podają nazwiska osób z zagranicy

Duża część kierowców wykorzystuje luki w przepisach i nie przyznaje się do tego, że kierowali pojazdem. Dość często zdarza się, że podawane są nazwiska osób z zagranicy. Spora część kierujących w ogóle nie odpowiada na wezwania do wskazania osoby, która faktycznie przekroczyła prędkość. W takich sytuacjach Inspekcja Transportu Drogowego wysyła wnioski do sądów. Te jednak nie zawsze traktują niewskazanie jak wykroczenie - opisuje gazeta.

Jak dodaje, resort infrastruktury chce wrócić do pomysłu, aby właściciel auta uwiecznionego przez fotoradar dostawał wezwanie do wskazania kierowcy. Jeśli nie zrobiłby tego w dość krótkim czasie, np. 14 dni, lub wskazany kierowca nie przyznałby się w tym czasie do kierowania autem, to ITD nałożyłaby karę administracyjną na właściciela - czytamy. "Rzeczpospolita" przypomina wypowiedź wiceministra infrastruktury Piotra Malepszaka na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Koniec przerzucania winy na mitycznego Dymitra z Kijowa. Chcemy wyeliminować tę fikcję - mówił Malepszak.

Wskazał wtedy wprost, że zaostrzenie przez rząd Prawa i Sprawiedliwości trzy lata temu kar dla kierowców było dobrym początkiem, ale nie znalazło kontynuacji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(102)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Loko
miesiąc temu
Najpierw trzeba dostosować prawo do istniejących odcinkowych pomiarów prędkości bo kodeks wykroczeń i drogowy nie przewiduje kar za odcinek a tylko i włącznie konkretne miejsce.
Marcin N.
miesiąc temu
Wystarczy wycofać z dochodu budżetu państwa grzywny i mandaty a przekazać je na fundusze specjalne dla wojewodów. Byłoby na wypadki nadzwyczajne, kataklizmy ect jak było kiedyś.
Ewa
miesiąc temu
PO = kary to partia zamordystyczne precz z nakazami i zakazami i karami jestem solnymi ludźmi a fotoradary służą okradaniu Polaków a nie bezpieczeństwu
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Aser
miesiąc temu
Wy się lepiej zajmijcie ściąganiem zza granicy morderców drogowych którzy śmieją się wam w twarz nie wyrażając zgody na ekstradycję natychmiastową.
JAK MOŻNA
miesiąc temu
OBYWATELOWI ZABRAĆ SAMOCHÓD TO MOŻNA ZABRAĆ WSZYSTKO - DOM MIESZKANIE FIRMĘ DZIECI
Edek
miesiąc temu
Żółte kamery na skrzyżowaniach to bandytyzm. Nie ma liczników pokazujących ile czasu pozostało do zmiany światła, więc kierowca nie wie czy zwalniać czy jechać dalej. Dojeżdżasz do kampery a tam cyk zmiana światła i karanie kierowców za bezmyślność organizatorów tej łapanki.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (102)
sol
miesiąc temu
A jeżeli kierowcą będzie faktycznie Dymitro z kijowa ?
Rem
miesiąc temu
Mówi się o radarach. Dlaczego nie postawią go w Wierzbinku (woj. wielkopolskie). Ograniczenie prędkości do 40, a tu jeżdżą jakby nie było limitu. Szczególnie tiry...istny huk. Nie da się tu żyć!!!
trgqwv
miesiąc temu
zajmijcie się bandytami którzy okradają polaków kosmiczna ceny prądu lub powodziananmi a nie szukacie argumentu jak wydac pieniądze z kpo na kolejne niesprzedane niemieckie fotoradary
emigrant
miesiąc temu
Na zachodzie system dziala prosto. Jezeli podajesz osobe ktora kierowala MUSI ta osoba byc osiagalna przez system. Jezeli nie jest to mozliwe PLACI WLASCICIEL auta i punkty sa jemu potracane z konta. TAXATION sie nie patyczkuje.
Polacy Obudźc...
miesiąc temu
Najpierw system identyfikacji przestępców, później osób karanych, później podejrzanych a na końcu wszystkich obywateli i karanie tych którzy przekroczyli dobową emisję CO2.
...
Następna strona