Sąd Najwyższy miał dziś zajmować się rozpoznaniem wniosku Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie zagadnień prawnych dotyczących tematyki kredytów denominowanych i indeksowanych w walutach obcych. Chodzi przede wszystkim o sprawę tzw. kredytów frankowych. Sąd decyzji nie podjął, postanowił za to zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z trzema pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi problematyki powoływania sędziów w Rzeczpospolitej Polskiej.
Sąd Najwyższy ogłosił, że w posiedzeniu brało udział 21 sędziów. Postanowienie zapadło większością głosów przy czym ośmiu sędziów złożyło zdanie odrębne. Jednocześnie, pozostający w mniejszości sędziowie złożyli oświadczenie, w którym krótko odnieśli się do zaistniałej sytuacji.
W oświadczeniu ósemki sędziów czytamy, że wyrażają oni żal z powodu braku rozstrzygnięcia sprawy. Zdają sobie sprawę z tego, że kwestia jest niezwykle istotna dla kilkuset tysięcy osób. Jednocześnie podkreślają, że zawiła sytuacja wymiaru sprawiedliwości w Polsce okazała się przeszkodą w wydaniu orzeczenia. Dodają też, że SN stał się przedmiotem sporu - oni sami nie czują się odpowiedzialni za tę sytuację.
Jednocześnie ponownie oddali sprawy frankowe w ręce sądów powszechnych - które do tej pory często czekały właśnie na orzeczenie SN.
Kredytobiorcy się przeliczyli. "Muszą nadal spłacać kredyt"
- Powyższa sytuacja w dalszym ciągu nie rozstrzygnęła sytuacji frankowiczów, jak i banków. Tysiące kredytobiorców w Polsce musi w dalszym ciągu spłacać kredyt. Część banków zawiera ugody zgodnie z zaleceniami KNF, a pozostała część nadal nie jest skłonna do zawarcia ugody, bowiem oczekuje merytorycznego rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego. Sytuacja ta budzi w dalszym ciągu niepewność stron co do rezultatu toczących się postępowań dotyczących kredytów frankowych w całej Polsce - mówi money.pl Marta Olczak-Klimek z kancelarii OKW.
Jej zdaniem stan zawieszenia utrzyma się najprawdopodobniej przez kolejnych wiele miesięcy, co może wpłynąć zarówno na pogarszanie się sytuacji finansowej setek osób spłacających dolegliwe dla nich kredyty. Z drugiej strony wydłuża to niepewność banków co do ostatecznych kierunków orzecznictwa w zakresie sposobów przeliczania udzielonych kredytów.
- Nie jest bowiem nadal rozstrzygnięte, co stanie się między stronami w przypadku uznania za abuzywne klauzul przeliczeniowych kredytów - dodaje Marta Olczak-Klimek.
- Zbyt długo czekamy na rozstrzygnięcie SN w tej sprawie, i moim zdaniem, jeśli nawet jakieś orzeczenie zostanie wreszcie wydane, niewiele zmieni w sytuacji kredytobiorców. Prawie wszystkie kwestie już zostały wyjaśnione przez sędziów w mniejszych składach, a pytanie, które dla nas jest najbardziej istotne - dotyczące wynagrodzenia za korzystanie z kapitału - zostało już przez warszawski sąd skierowane do TSUE – tak komentował jeszcze przed decyzją Sądu Najwyższego sytuację prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak.
Sąd Najwyższy w maju chciał opinii Rzecznika Praw Dziecka
W maju Sąd Najwyższy poprosił przy rozpatrywaniu wytycznych dla spraw frankowych o dodatkowe opinie od Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka, NBP, KNF, Rzecznika Finansowego. Było to zaskoczeniem dla frankowiczów. Kredytobiorcy i dziennikarze nie spodziewali się, że SN będzie potrzebował opinii Rzecznika Praw Dziecka.
Sąd Najwyższy miał się również pochylić nad kwestią pozywania klientów z tytułu nieuprawnionego wzbogacenia się. Banki argumentowały, że skoro umowa kredytowa jest nieważna, to przecież konsument korzystał z kapitału należącego do instytucji finansowej. Dlatego też należy jej się za to wynagrodzenie finansowe w postaci oprocentowania. Niestety - orzeczenia ciągle nie ma.
Niektóre banki jednak już od jakiegoś czasu zmieniły swoją politykę względem frankowiczów, jak choćby PKO BP. Osoby, które zaciągnęły kredyt we frankach w banku, mają w ciągu kilku tygodni otrzymać propozycje ugód. - Ten kredyt rozliczymy i potraktujemy go od początku jako kredyt złotowy - mówił niedawno wiceprezes PKO BP Rafał Kozłowski.
Pod koniec kwietnia do sprawy frankowiczów odniósł się ponownie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Orzekł, że w sprawach dotyczących kredytu we frankach zaciągniętego w Polsce to polskie sądy mają rozstrzygać sprawy o niedozwolonych klauzulach.
Wcześniej - bo w 2019 roku - TSUE orzekł, że polskie sądy mogą unieważniać umowy kredytowe. Jednak powinny przy tym kierować się interesem klienta.