Stowarzyszenie poprosiło te instytucje o sprawdzenie zgodności z przepisami działań banku BPH (dawniej GE Money) i podjęcie kroków, które skutecznie powstrzymają niezgodne z prawem nękanie kredytobiorców tego banku oraz ich rodzin, a także ujawnianie tajemnicy bankowej nieuprawnionym osobom.
Organizacja przekazała także kolejne dowody do prokuratury, która prowadzi już śledztwo w tej sprawie.
- Kredytobiorcy banku BPH, którzy znajdują się z nim w sporze sądowym, są nękani powtarzającymi się telefonami z nieznanych numerów o różnych dziwnych porach - mówi prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak.
- Nękane są także ich rodziny. Wydzwaniano np. do matki jednego z kredytobiorców, która jest osobą w ogóle niezwiązaną z umową ani ze sprawą, że syn nie chce płacić należności, i to pomimo że je płacił.
Jak dodaje Szcześniak, podczas jednej z takich rozmów, prowadzonej o szóstej rano, odtworzono fragmenty nagrania z rozprawy sądowej w sprawie kredytu, mimo że sam bank wnioskował o rozprawę bez publiczności.
- Złamano tu szereg przepisów, m.in. o tajemnicy bankowej, ochronie danych osobowych, ochronie konsumenta – wylicza prezes stowarzyszenia. - UOKiK wielokrotnie wypowiadał się w podobnych sprawach, wskazując, że nawet jeśli klient nie płaci - a ten akurat spłacał - windykatorzy nie mają prawa go nękać. Wówczas działania Urzędu były stanowcze i mamy nadzieję, że tutaj też tak będzie.
Stowarzyszenie nie wie, czy wyżej opisane działania prowadzone są przez dział windykacji banku czy jakąś firmę zewnętrzną. - To, mamy nadzieję, ustali prokuratura, bo pierwsze zawiadomienie złożyliśmy pół roku temu i toczy się postępowanie w tej sprawie. Teraz dołączamy kolejne dowody – opowiada Szczęśniak.
Jednym z nich jest pismo, w którym bank w odpowiedzi na informację klienta o wycofaniu zgody na wykorzystywanie numeru telefonu do komunikacji, stwierdza, że jej nie przyjmuje, bo zamierza prowadzić egzekucję należności.
- Do prowadzenia windykacji numer telefonu nie jest potrzebny, wystarcza tylko adres korespondencyjny – mówi prezes Szcześniak. - Na konieczność minimalizacji przetwarzanego zakresu danych zwracał już w swoich wystąpieniach UODO. Dlatego m.in. zawiadomienie zostało skierowane także do tego urzędu.
Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu skierowało zawiadomienie w tej sprawie także do KNF. Bo jak mówi szef tej organizacji, „na pewno ktoś z członków zarządu banku nadzoruje takie działania: albo podpisał umowę z zewnętrzną firmą windykacyjną, albo zalecił takie to swoim pracownikom”.
- Naszym zdaniem taka osoba nie powinna w przyszłości sprawować żadnych funkcji zarządczych w instytucji finansowej, więc mamy nadzieję, że KNF ustali, kto jest za to odpowiedzialny i podejmie odpowiednie działania – podkreśla Arkadiusz Szcześniak.
Dodaje, że bank BPH nie przyjmuje już nowych klientów, więc nie zależy mu na dobrej opinii.
W 2016 r. BPH został podzielony: część przedstawiająca rynkową wartość została wydzielona i połączona z Alior Bank SA. Sam BPH ma tylko portfel kredytowy, który nie znalazł nabywców na rynku finansowym.
- Już w 2017 r. informowaliśmy KNF o pogorszeniu standardów obsługi klienta, standardu komunikacji i składania reklamacji w wyniku braku dostępu do placówek banku – zaznacza prezes SBB.
Bank BPH jest częścią Grupy General Electric. W 2016 r. dokonał się podział BPH, który od tego momentu obsługuje wyłącznie klientów indywidualnych spłacających kredyty hipoteczne.