To wielki dzień. Połączona firma będzie coraz większym kołem zamachowym dla całej polskiej gospodarki - przekonywał wówczas prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Zapewniał też, że nowy koncern zapewni bezpieczeństwo energetyczne Polsce.
TVN24 w czwartkowym wydaniu programu "Czarno na białym" opublikowała reportaż Łukasza Frątczaka "(Nie)bezpieczna fuzja", w którym autor stara się odpowiedzieć na pytanie, czy fuzja Orlenu i Lotosu to historyczny sukces, czy początek katastrofy?
Autor reportażu zapytał ekspertów, co rząd ryzykuje, a co zyskuje, łącząc Orlen z Lotosem.
Obajtek: to będzie ciężka zima w całej Europie
Wątpliwości dotyczące fuzji Orlenu i Lotosu
Autor reportażu przypomniał, że na modernizację Lotosu wydano w sumie ponad 9 mld złotych.
- To jest najlepsza technologicznie rafineria na świecie i ona daje produkty najwyższej klasy, najwyższej jakości - komentuje Paweł Olechnowicz, który był prezesem Lotosu od 2002 roku do 2016 roku.
Trochę trudno znaleźć mi odpowiednio słowo, w jak atrakcyjny sposób Saudi Aramco tę rafinerię kupuje - dodaje Dawid Czopek, dyrektor zarządzający Funduszem Inwestycyjnym Polaris FIZ.
Dodaje też, że tendencja na świecie jest zupełnie odwrotna. - Wszystkie koncerny, które działają na rynku paliw, inwestują w zieloną energetykę, ale raczej starają się wydzielić ją ze swoich struktur, jako biznes zupełnie inny - mówi Dawid Czopek.
Podobne zdanie ma Piotr Woźniak, były minister gospodarki.
Ryzyka się wyodrębnia i osobno nimi zarządza, a nie łączy po to, żeby mieć do czynienia z jeszcze większym ryzykiem - przekonuje były minister.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do końca roku Orlen ma się jeszcze połączyć z państwowym gigantem PGNiG.
Autor reportażu zwraca także uwagę, że nawet połączony Orlen z Lotosem będzie dziesięciokrotnie mniejszą firmą niż światowi naftowi giganci.
- To, co się liczy, to strumień pieniędzy, który wpływa do spółki. Jeżeli oddajemy w Lotosie połowę wartościowych produktów, to strumień pieniędzy będzie większy, czy mniejszy - pyta retorycznie Dawid Czopek.
Autor reportażu zwraca także uwagę na partnerów Orlenu w tej transakcji i przypomina tekst Wirtualnej Polski, że Zsolt Hernádi, prezes węgierskiego koncernu MOL, jest ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Ma do odsiedzenia w Chorwacji dwa lata więzienia za skorumpowanie tamtejszego premiera. Sprawa dotyczyła zakupu chorwackiego odpowiednika Orlenu. To istotne, ponieważ MOL kupuje część stacji benzynowych od Lotosu.
Warunki fuzji państwowych gigantów
Przypomnijmy, że połączenie przeprowadzone zostało poprzez przeniesienie całego majątku Grupy Lotos, obejmującego wszystkie prawa i obowiązki (aktywa i pasywa) - spółki przejmowanej, na spółkę przejmującą, przy jednoczesnym podwyższeniu kapitału zakładowego spółki w drodze emisji akcji połączeniowych, które zostaną wydane akcjonariuszom Grupy Lotos. W związku z połączeniem kapitał zakładowy PKN Orlen został podwyższony z kwoty 534 mln 636 tys. 326,25 zł do kwoty 783 mln 59 tys. 906,25 zł.
Zgodę na transakcję wydała też Komisja Europejska i zatwierdziła zaproponowanych przez PKN Orlen nabywców aktywów zbywanych w ramach realizacji środków zaradczych - węgierski koncern MOL (przejmie 417 stacji Grupy Lotos w Polsce) i Saudi Aramco (przejmie 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu). Uzgodniono też długoterminowy kontrakt na dostawy od 200 tys. do 337 tys. baryłek ropy dziennie, przy czym docelowy wolumen dostaw saudyjskiego surowca powinien wynieść 20 mln ton rocznie.