Już pod koniec października rosyjska gazeta (która w tym roku znalazła się na liście organizacji niepożądanych za krytykę polityki Kremla - przyp. red.) poinformowała, że wskutek galopującego wzrostu cen rosyjski bank centralny podniósł główną stopę procentową do poziomu 21 proc. To najwyższy pułap od ponad 20 lat.
Rosja walczy z inflacją. Biznes szykuje się na podwyżki
Oficjalnie podano, że inflacja rośnie za sprawą zwiększonego popytu będącego efektem zwiększonych wydatków publicznych, oferty kredytowej oraz niedoboru pracowników. Szefowa banku centralnego Rosji Elwira Nabiullina podkreślała niedawno w trakcie wystąpienia przed deputowanymi w Dumie, że gospodarka osiąga granice swoich możliwości produkcyjnych. Ostrzegła przed ryzykiem stagflacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Najbardziej dotkliwe niedobory kadrowe nadal odczuwały przedsiębiorstwa produkcyjne, wytwarzające produkty na cele inwestycyjne i konsumenckie" – raportował Bank Centralny Rosji. Prognozuje też, że wzrost cen w kraju w kolejnych miesiącach będzie spowodowany "wzrostem obciążeń podatkowych od stycznia 2025 r., podwyżką płacy minimalnej oraz wzrostem kosztów mieszkań i usług komunalnych".
Rodzimy biznes szykuje się na jedno - masowe i duże podwyżki dóbr konsumpcyjnych w 2025 roku. Rosyjski bank centralny raportuje tzw. wskaźnik oczekiwań cenowych przedsiębiorstw, który oblicza na podstawie badania przeprowadzonego wśród 15 tys. firm. Dane zebrane za ostatni rok są jednoznaczne. - Wskaźnik oczekiwań cenowych przedsiębiorstw w całej historii był wyższy tylko dwukrotnie – w pierwszych miesiącach wojny (z Ukrainą - przyp. red.) i w czasie kryzysu lat 2008–2009 – podkreślił w rozmowie z "The Moscow Times" Jewgienij Suworow, ekonomista Banku Centrocredit.
Przewidywania co do ruchu w rosyjskim biznesie w czasie pędzącej inflacji są oczywiste. Czytamy, że aż 45,2 proc. firm detalicznych (w tym sklepy, supermarkety) planuje podwyżki cen, "co jest rekordem wśród wszystkich sektorów gospodarki". Na drugim miejscu są fabryki i zakłady wytwarzające głównie dobra konsumpcyjne - w tym przypadku 35,2 proc. firm planuje podwyżki.