W najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE" analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego analizują sytuację w światowej gospodarce. Ich zdaniem po zniesieniu pandemicznych ograniczeń doszło do niespotykanego wzrostu zapotrzebowania zarówno na surowce, energię, jak i półprodukty.
Zdaniem ekspertów PIE produkcja nie była jednak w stanie za tym nadążyć. W efekcie dziś doświadczamy niedoborów na masową skalę, co przekłada się na rosnące ceny. Dodatkowo większość krajów boryka się także z niedoborami siły roboczej. Firmy w celu zwiększenia produkcji chcą zatrudniać nowych pracowników, ale powoli zaczyna ich brakować.
Według ekspertów PIE niedobory siły roboczej napędzają także inflację. Przedsiębiorstwa konkurują bowiem z innymi firmami o pracowników podwyższając płace. Jednak w związku z tym są także zmuszone do podnoszenia cen na swoje produkty.
Problem braku surowców najmocniej dotyka sektor budowlany. Z danych Komisji Europejskiej wynika, że najgorsza sytuacja występuje w Irlandii, gdzie ten problem dotyczy m.in. 70 proc. przedsiębiorstw. Poza globalnymi opóźnieniami w łańcuchach dostaw, jest to także skutek uboczny brexitu.
Skala niedoborów w Polsce jest mniejsza
Problemy związane z brakiem surowców dotykają także Niemcy i Austrię, gdzie boryka się z tym co trzecia firma budowlana. Z kolei we Francji i Holandii – materiałów brakuje co czwartemu przedsiębiorstwu.
W porównaniu z Europą Zachodnią, skala niedoborów w Polsce jest mniejsza, ten problem raportuje co dziesiąte przedsiębiorstwo. Wśród przedsiębiorstw przemysłowych ogółem w Polsce we wrześniu br. 23,2 proc. ankietowanych firm w badaniu koniunktury GUS postrzegało niedobory surowców, materiałów i półfabrykatów, jako bariery działalności.
Materiały budowlane drożeją. Remont bije po kieszeni
Udział ten wzrasta od początku roku. Według badania, niedoborami surowców w największym stopniu dotknięte są branże związane z produkcją wyrobów tekstylnych, wyrobów z drewna, mebli, metali i wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (po ok. 40 proc. w każdej branży).
Zdaniem PIE ten problem prawdopodobnie będzie narastać w kolejnych miesiącach. Osłabi to także realizację inwestycji w pierwszej połowie 2022 roku. Konsekwencją będą także m.in. częstsze braki rozstrzygnięć przetargów na roboty budowlane oraz aneksowanie istniejących umów. Prawdopodobnie doświadczymy też opóźnionych efektów wstrzymywania inwestycji budowlanych z 2020 roku.