We wtorek w Sejmie odbyło się posiedzenie powołanego przez KO zespołu, na którym przedstawiciele NIK zaprezentowali wnioski z przeprowadzonej przez Izbę w ubiegłym roku kontroli w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR).
Afera w NCBiR
P.o. dyrektora delegatury NIK w Białymstoku Janusz Pawelczyk przypomniał, że w założeniu kontrola dotyczyła organizacji przyznawania środków w ramach konkursu "Szybka Ścieżka" - (organizowanego przez NCBiR), rozszerzono jednak jej zakres.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Starszy inspektor kontroli państwowej NIK Robert Sieńko wskazywał, że w wyniku kontroli stwierdzono szereg naruszeń i nieprawidłowości związanych z przygotowaniem samego konkursu "Szybka Ścieżka".
Według głównego specjalisty kontroli państwowej NIK Jakuba Dąbrowy, w procesie wyboru projektu do dofinansowania naruszono zasady przejrzystości, rzetelności i bezstronności. - Na polecenie ówczesnego dyrektora NCBiR przekazywano mu informacje o etapach oceny poszczególnych wniosków. Ponadto, w przypadku wniosku o najwyższej kwocie dofinansowania przewodniczący oceniający wniosek przekazywał dyrektorowi NCBiR informacje o potencjalnych zagrożeniach, które mogą negatywnie wpłynąć na ocenę wniosku jak i jego kopię – wyjaśnił.
Według Dąbrowy ówczesny dyrektor NCBiR wysyłał wiadomości mailowe do ekspertów w trakcie oceny wniosków, w których sugerował bardziej liberalne ocenianie jednego z elementów budżetu projektu tj. wynagrodzeń kadry badawczej. Dąbrowa wskazywał też, że nie powiadamiano wnioskodawców o zmianie regulaminu, przede wszystkim w zakresie wydłużenia terminu składania wniosków, co prowadziło do nierównego traktowania wszystkich wnioskodawców.
Dąbrowa zwracał również uwagę na niejasne - jak mówił - zasady wyboru ekspertów do oceny wniosków. Według niego "brak było zasad tworzenia składu paneli ekspertów, spośród ekspertów, którzy spełniali podstawowe kryteria do oceny wniosków. Ograniczało to - według niego - transparentność i przejrzystość takiego wyboru.
Według kontrolerów zauważalne były wpływy polityków na działalność NCBiR, w szczególności powiązania polityczne europosła Adama Bielana, który - jak powiedziała inspektor kontroli państwowej NIK Magdalena Krakowska-Wąż - "miał bardzo duży wpływ na politykę kadrową w Centrum".
Jak przekazał dyrektor Pawelczyk podczas posiedzenia, po kontroli NIK skierowała zawiadomienia do prokuratury, do tej pory nie wszczęto jednak postępowań.
Giertych: ukradziono nam wszystkim 250 mln zł
- Ukradziono nam wszystkim 250 mln zł. Szokuje mnie, że prokuratura przy takich informacjach, o takiej niegospodarności zawiadomiona przez NIK, przez 4 miesiące nie wszczyna postępowania. Zapowiadam wszystkim odpowiedzialnym za to prokuratorom, że tego typu zaniedbania nie pozostaną poza uwagą parlamentu – powiedział Giertych, odnosząc się do wystąpień kontrolerów.
- Te fundusze miały pójść na rozwój naszej nauki i technologii, na bogacenie naszej myśli naukowej, a w dużej mierze zostały przeznaczone na cele partyjne i polityczne, które nie miały nic wspólnego z zadaniami, do którego powołano NCBiR - zaznaczył.
W październiku ubiegłego roku Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła liczne nieprawidłowości, zarówno w procesie przygotowania i organizacji naboru wniosków o dofinansowanie w konkursie "Szybka Ścieżka – Innowacje Cyfrowe", jak również na etapie wyboru projektów. Według NIK, NCBiR nie przestrzegało regulaminu konkursu oraz własnych wewnętrznych regulacji.
W grudniu 2023 roku nowo powołany wówczas minister nauki Dariusz Wieczorek zapowiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" pełny audyt Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.