Po Volkswagenie i Audi kolejny gigant motoryzacji ogłasza, że ma poważne kłopoty, za którymi stoi znaczny spadek sprzedaży w Chinach. Już w październiku ubiegłego roku koncern informował o planach redukcji sieci dealerskiej w tym kraju.
Ubiegły rok na tamtejszym rynku był dla Porsche wyjątkowo słaby. W pierwszych trzech kwartałach sprzedaż aut tej marki spadła w Państwie Środka o blisko 30 procent. Jak informuje niemiecki magazyn "Automobilwoche" w wyniki giganta uderzyła rosnącą konkurencję spoza Europy, a także mniejsze niż oczekiwano zainteresowanie samochodami elektrycznymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy ekskluzywnej marki pogłębiły także opóźnienia w premierze elektrycznego modelu Macan, spowodowane problemami z oprogramowaniem.
- W Chinach silnik spalinowy w segmencie premium, który kosztuje od 70 do 80 tys. euro, konkuruje z chińskimi pojazdami w segmencie elektrycznym, które są wypychane na rynek za 30 tys. euro i mają także wiele do zaoferowania - mówił dyrektor finansowy Porsche Lutz Meschke podczas prezentacji wyników z trzeciego kwartału.
Koncern Porsche zapowiada cięcia i już rozpoczął redukcję zatrudnienia w Chinach. W Niemczech zatrudnia ok. 42 tys. pracowników. Zwolnienia mogą objąć nawet 8 tysięcy osób, czyli ok. 20 proc. załogi. Na razie nie wiadomo, które stanowiska zostaną objęte zwolnieniami.
Ekspansja chińskich marek w Europie nie jest przypadkiem, a wynikiem planu Komunistycznej Partii Chin i przewodniczącego ChRL Xi Jinpinga. Dochodzenie Komisji Europejskiej wykazało, że Pekin dotuje ich produkcję, aby były wyraźnie tańsze od samochodów konkurencyjnych marek z innych państw. Dlatego nałożyła od początku października karne cła na import aut elektrycznych z Chin do UE.