Money.pl jako pierwszy informował, że Beko Europe w Polsce planuje znaczące zwolnienia. Redukcja ma dotyczyć zakładów we Wrocławiu i w Łodzi. W stolicy Dolnego Śląska z pracą ma pożegnać się ok. 700 osób, natomiast w Łódzkiem 1,1 tys. Zwolnienia grupowe mają ruszyć od początku 2025 r.
"Zamknięcie strefy produkcyjnej w Łodzi oraz zmiany we Wrocławiu (dotyczące pracowników produkcji oraz pracowników biurowych) mogą dotknąć około 1800 stanowisk. Produkcja w tych zakładach ma zostać zakończona do końca kwietnia 2025 roku" - ten oficjalny komunikat spółki był dla wielu pracowników zaskoczeniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie zgadzają się z decyzją o zwolnieniach. Na początku września protestowali przez zakładem, swoje niezadowolenie chcą pokazać także w stolicy. W piątek, 27 września o godz. 12.00 przed ambasadą turecką w Warszawie odbędzie się wielka manifestacja.
- Na początku była rozpacz, a teraz jest bój o miejsca pracy, o godne odprawy. To załamanie mija i teraz jest ta motywacja, że coś trzeba zrobić na koniec - mówi w rozmowie z "Faktem" pani Renata. - Są rodziny, w których w fabryce pracuje ojciec, matka i syn - dodaje.
Kobieta przyznaje, że sytuacja w zakładzie pogarszała się z roku na rok. - Jak był Indesit, to był to zakład bardziej rodzinny. Później był Whirlpool - to już była korporacja, a Beko... się bekło. A przed przejęciem Whirlpool zapewniał nas, że Beko nas nie zwolni - mówi dziennikowi z przekąsem.
Ruszyły konsultacje z pracownikami
Dyrektor ds. komunikacji Beko Europe Zygmunt Łopalewski poinformował PAP, że rozpoczęła się pierwsza część rozmów ze związkami zawodowymi oraz przedstawicielami pracowników firmy we Wrocławiu i Łodzi.
- Spotkania w formie konsultacji mają na celu ustalenie jak najlepszych warunków odpraw dla pracowników, a także wspólne określenie harmonogramu wdrażania zmian w procesie restrukturyzacji - wyjaśnił.
Zapewnił, że Beko Europe deklaruje pełną otwartość i gotowość do wysłuchania potrzeb i oczekiwań pracowników oraz podejmie współpracę ze wszystkimi, których dotkną zmiany związane z restrukturyzacją, aby pomóc im w odnalezieniu się w tej trudnej i wymagającej sytuacji. - Firma apeluje o podejście do konsultacji z empatią oraz nastawieniem na konstruktywny dialog - podkreślił.
Związkowcy: negocjacje zaczynamy od 50 odpraw
- Walczymy o dalszą działalności fabryki i nasze miejsca pracy. A jeśli się nie uda - o godne odprawy. Powiedziałem dyrekcji, że nie odejdziemy cicho i nie poddamy się. Będziemy walczyć do końca. Negocjacje zaczniemy od 50 odpraw - zapowiedział szef "Solidarności" w łódzkich zakładach Beko Sebastian Graczyk.
Produkcja w zakładach w Łodzi ma zostać zakończona do końca kwietnia przyszłego roku. Producent tłumaczył decyzję zmieniającym się rynkiem, słabym popytem na produkty wytwarzane w Polsce i związaną z tym nierentownością produkcji.
Obecne zakłady produkcyjne Beko w Łodzi przy ul. Dąbrowskiego początkowo należały do firmy Indesit Company, która pierwszą fabrykę kuchenek w tym miejscu otworzyła w 1999 roku. W szczytowym okresie w zakładach pracowało ponad 2,5 tys. osób.