We wtorek łódzką inwestycją zajęła się sejmowa komisja infrastruktury. Posiedzenie to zwołano na wniosek posła Jońskiego. Jego zdaniem realizacja prac trwającej od połowy 2019 r. budowy tunelu kolejowego pod Łodzią, który połączy stacje Łódź Fabryczna i Łódź Kaliska oraz Łódź Żabieniec, nie przebiega zgodnie z planem i we właściwy sposób.
Poseł wskazał, że według pierwotnego harmonogramu tunel średnicowy miał być gotowy pod koniec 2021 roku, a pierwsze pociągi miały pojechać nim w 2022 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Członek zarządu i dyrektor ds. realizacji inwestycji PKP PLK Arnold Bresch mówił na posiedzeniu komisji, że "nie jest prawdą, że budowa nie funkcjonuje". Tłumaczył, że w tej chwili ze względów technicznych nie pracują tarcze drążące tunele, ale trwają przy budowie trzech stacji podziemnych. Poinformował, że według zawartego w kwietniu aneksu z wykonawcą inwestycji termin zakończenia prac jest planowany na grudzień 2024 r.
Mamy do czynienia z gigantycznym chaosem na kolei i nikt dzisiaj nad tym nie panuje - mówił natomiast poseł Joński w środę na konferencji prasowej w Sejmie.
Przypomniał, że pierwsze pociągi miały pojechać tunelem kolejowym pod Łodzią w grudniu 2022 r. - Mamy 2023, a okazuje się, że inwestycja została wstrzymana, przynajmniej na odcinku od Łodzi Kaliskiej do Łodzi Fabrycznej, czyli pod ścisłym centrum miasta Łodzi - zaznaczył.
Joński dodał, że zgodnie z założeniami tunel miał być kopany pod blisko 200 kamienicami w centrum miasta. Mieszkańcy części z nich otrzymali informacje, że w lutym będą musieli się wyprowadzić, jednak później tę informację zdementowano i do dziś mieszkańcom nie powiedziano, co dalej.
- Poprosiliśmy wczoraj o kalendarium, o informacje na temat strategii tej inwestycji. Okazuje się, że po czterech latach nie ma harmonogramu budowy największej inwestycji kolejowej - twierdził poseł KO.
Według niego zgłaszają się wykonawcy, którzy mają podpisane umowy z 2017 roku, ale nie mają aneksów do tych umów, co - w obliczu ogromnej inflacji - oznacza, że będą musieli ponosić dodatkowe koszty, aby tę budowę ukończyć.
- Usłyszeliśmy również wczoraj, że podczas rozpoczęcia tej inwestycji wypłacono jednej z firm 175 mln zł i ta firma się z tego nie rozliczyła. Nie wiemy, co z tymi pieniędzmi dalej się dzieje, dlaczego firma nie chce tych pieniędzy - mówił Joński.
Inflacja winduje koszty inwestycji
Stwierdził też, że na wtorkowym posiedzeniu komisji posłowie nie usłyszeli żadnej konkretnej odpowiedzi na pytania: kiedy ruszy tarcza, jaki jest harmonogram prac oraz czy budynki będą wyburzane. W związku z tym zapowiedział, że z inicjatywy posłów KO będzie zwoływane kolejne posiedzenie sejmowej komisji w tej sprawie.
Bo tu chodzi o to, żeby tę inwestycję skończyć. Wszyscy na to czekają, ale nie można budować bez harmonogramu i bez pieniędzy, a Ministerstwo Infrastruktury uwzględniło na razie tylko 2 proc. wzrost kosztów w stosunku do tego, co w 2017 roku podjęto, a doskonale wiemy, że koszty tej inwestycji są dużo wyższe z uwagi na inflacje i drożyznę - tłumaczył Joński.
Poseł Sterczewski ocenił, że kolej w Polsce traktowana jest po macoszemu. Mówił, że na posiedzeniu komisji posłowie nie usłyszeli żadnych wyjaśnień i podkreślał, że za zaistniałą sytuację nikt nie poniósł odpowiedzialności.
- Wczoraj okazało się, że niestety pan minister nie ma nic do powiedzenia na ten temat, umywa ręce, co jest skandaliczne i bulwersujące - dodał.
Na wtorkowym posiedzeniu komisji Arnold Bresch zapewniał, że prace przy budowie podziemnego tunelu kolejowego w Łodzi trwają. - Nie jest prawdą, że budowa nie funkcjonuje. Trwają prace. Mówimy o 7,5 kilometrach tuneli, 14 km torów do ułożenia. Ale oprócz tego budujemy trzy stacje podziemne i prace tam są realizowane. Rzeczywiście tarcze w tej chwili nie pracują, jest to związane z procesem technologicznym - stwierdził.
Spółka: wstrzymanie prac w związku ze wzmacnianiem kamienic
Bresch wyjaśnił, że wstrzymanie drążenia tunelu przez dużą maszynę TBM związane jest z trwającym wzmacnianiem kamienic, które znajdują się na drodze przechodzenia tarczy. Poinformował, że dodatkowego zabezpieczenia wymaga 45 budynków.
Wykonawca początkowo planował ich wyburzenie, jednak ze względu na interes społeczny podjęto decyzję o dodatkowym wzmocnieniu kamienic. Bresch zapewnił, że bieżące finansowanie prowadzenia robót zostało zapewnione i nie ma żadnych zaległości płatniczych wobec wykonawcy. Dodał też, że zostały zarezerwowane środki na waloryzację kontraktu z wykonawcą.
Budowa tunelu średnicowego o łącznej długości 7,5 km to kontynuacja prac rozpoczętych budową dworca Łódź Fabryczna. Zdaniem spółki PKP PLK inwestycja przyczyni się do stworzenia efektywnego systemu krajowych połączeń międzyregionalnych obejmujących region środkowej Polski.