Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krystian Rosiński
Krystian Rosiński
|
aktualizacja

Gorąco w Kauflandzie. Związkowcy szykują dużą manifestację. Mówią o dyskryminacji pracownic

153
Podziel się:

W przyszłym tygodniu przed siedzibą Kauflandu zaroi się od szarych namiotów. Związkowcy zamierzają manifestować przez kilka najbliższych dni. Jak tłumaczą w rozmowie z money.pl, kolor "miasteczka" jest nieprzypadkowy, gdyż symbolizuje warunki zatrudnienia w firmie. Spółka z kolei zapewnia, że są one jednymi z lepszych w branży, a ponadto większość postulatów podnoszona przez związkowców jest już wprowadzana w życie.

Gorąco w Kauflandzie. Związkowcy szykują dużą manifestację. Mówią o dyskryminacji pracownic
To nie będzie pierwszy protest pracowników Kauflandu. Na zdjęciu demonstracja, którą zorganizowali we Wrocławiu związkowcy w styczniu 2022 roku (East News, PAWEL RELIKOWSKI / POLSKA PRESS)

W poniedziałek 16 maja przed siedzibą Kauflandu we Wrocławiu Międzyzakładowa Organizacja WZZ "Jedność Pracownicza" rozstawi namioty. W rozmowie z money.pl przewodniczący związku Wojciech Jendrusiak zapewnia, że związkowcy mają od miasta zgodę na demonstrację. Według wstępnych założeń pracownicy mają manifestować przez osiem dni po osiem godzin.

Powstanie tzw. szare miasteczko namiotowe, które ma symbolizować ciężką sytuację pracowników w marketach i centrach dystrybucyjnych. Liczymy na rozmowy z zarządem Kauflandu, bo jesteśmy w sporze zbiorowym. Jeżeli znajdziemy jakąś nić porozumienia i opracujemy plan wdrażania choćby części naszych postulatów, to przerwiemy manifestację. Jeżeli będzie opór, "ściana", to nie wykluczamy jej przedłużenia – wyjaśnia związkowiec.

Jesteśmy na to przygotowani, opracowaliśmy system rotacyjny przebywania w "miasteczku". Jak będzie konieczność, to pozostaniemy na kolejny tydzień i kolejny, aż przekonamy spółkę, że warto podzielić się z pracownikami dużym zyskiem, którym firma co roku chwali się w mediach, a który wypracowują głównie zatrudnieni właśnie – zapowiada Wojciech Jendrusiak.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Zobacz także: Handel z Ukrainą. "Jesteśmy drugim partnerem po Chinach"

Związkowcy mają kilka postulatów

Przedstawiciele związków zawodowych mają kilka postulatów związanych z warunkami pracy i zatrudnienia w firmie. Po pierwsze domagają się 600 złotych podwyżek dla wszystkich pracowników zatrudnionych przez detalistę. Uzasadniają to faktem, że w czasie szalejącej inflacji wartość nabywcza ich pensji znacząco zmalała. Do tego dochodzą także regularne podwyżki stóp procentowych, przez które raty kredytów części pracowników znacząco rosną.

– Znamy też przypadki pracowników młodych, których wynagrodzenia są na poziomie najniższej krajowej. I z tej pensji muszą opłacić mieszkanie za 1,4-1,5 tys. złotych. Skoro "na rękę" dostają około 2,4 tys. złotych, to łatwo policzyć, że zostaje im około 1 tys. złotych na przeżycie. Nie da się tak utrzymać; takie osoby pracują tylko na to, by opłacić mieszkanie i rachunki, a potem muszą zastanawiać się, jak przetrwać do końca miesiąca – opowiada nasz rozmówca.

Podkreśla też, że do uzyskania maksymalnego wynagrodzenia – czyli 4,5 tys. złotych brutto – trzeba spełnić szereg warunków. Według niego mogą na nie liczyć przede wszystkim osoby mieszkające w Warszawie, które nie mają na koncie absencji zdrowotnych.

Oprócz wyższych płac, związkowcy domagają się też zwiększenia zatrudnienia w firmie i wdrożenia programu zatrudnień okresowych, by zastąpić pracowników będących na zwolnieniu lekarskim czy urlopie macierzyńskim.

Od kilku lat Kaufland zmniejsza zatrudnienie. Liczba pracowników zmniejszyła się o około 30 proc., choć marketów jest coraz więcej. Efekt jest taki, że pracownicy mają więcej pracy, lecz nie idzie to w parze z podwyżką wynagrodzeń. Przeciążenie i ciągłe "dokręcanie śruby" pracownikom sprawiają, że są bardziej podatni na urazy i choroby przewlekłe. Zupełnie inaczej jest w marketach w Niemczech i w Czechach, gdzie nie wywiera się presji na załodze, a liczba pracowników jest zdecydowanie wyższa – przekonuje Wojciech Jendrusiak.

Najwięcej uwagi przyciąga jednak ostatni postulat, dotyczący "zamrażanych" wynagrodzeń kobiet przebywających na urlopie macierzyńskim.

Spór o pensje kobiet na urlopach macierzyńskich

Związkowcy twierdzą, że coroczne podwyżki wynagrodzeń w Kauflandzie omijają kobiety przebywające na takich urlopach. Spółka ma się tłumaczyć w ten sposób, że wszystko odbywa się w zgodzie z prawem, bo przecież zatrudniona wraca do pracy na tych samych warunkach, jakie miała w momencie, gdy przechodziła na urlop. Nasz rozmówca jednak nazywa taką politykę firmy "dyskryminacją".

Kobieta, wracając do pracy po urodzeniu dziecka, traci 200 złotych brutto miesięcznie. Jest tak dlatego, że spółka nie uwzględnia jej w podwyżkach, które miały miejsce podczas jej nieobecności. De facto mając 10-letni staż pracy, otrzymuje wynagrodzenie zasadnicze niższe niż pracownik z kilkuletnim stażem. Takie dysproporcje ciągną się latami, problem może dotyczyć nawet tysiąca pracownic Kauflandu w Polsce. Nie zgadzamy się na dyskryminowanie matek! W tej sprawie podjęliśmy stosowne działania prawne – opisuje Wojciech Jendrusiak.

Biuro prasowe sieci w odpowiedzi na nasze pytania zapewnia, że stawia "na dialog i wzajemne porozumienie". Podkreśla, że większość postulatów podnoszonych przez WZZ "Jedność Pracownicza" jest realizowana w firmie, a pozostałe są przedmiotem rozmów na spotkaniach, na które byli też zapraszani przedstawiciele związku. A jak odnosi się do kwestii kobiet na urlopie macierzyńskim?

Wynagrodzenie w naszej firmie nie jest zależne od płci, a wyłącznie od kwalifikacji i doświadczenia, które osoba zatrudniona zdobywa, pracując na określonym stanowisku. Każdy pracownik, który wraca do pracy po dłuższej przerwie, np. wynikającej z urlopu macierzyńskiego lub tacierzyńskiego, ma zagwarantowane to samo stanowisko i takie same warunki zatrudnienia jak w momencie pójścia na urlop, z uwzględnieniem podwyżek wynagrodzenia mających miejsce w międzyczasie dla jego stanowiska pracy – zapewnia Kaufland w stanowisku przesłanym money.pl.

Kaufland zapewnia, że dba o warunki pracy w firmie

Detalista odnosi się też do pozostałych postulatów związkowców. Zapewnia, że pensje w firmie "są jednymi z najwyższych w branży" i wynoszą do 4,5 tys. złotych brutto. W marcu tego roku stawki wynagrodzenia wzrosły o 400 złotych brutto. Poza tym zatrudnieni otrzymują też m.in. nagrody okolicznościowe.

Kaufland zapewnia też zatrudnionym dostęp do benefitów pozapłacowych – wymienia tutaj program umożliwiający indywidualny wybór świadczeń według potrzeb, prywatną opiekę medyczną. karty przedpłacone do wykorzystania w sklepach sieci, zniżki studenckie oraz wyprawkę dla małych dzieci.

A co z kwestią braków w obsadzie sklepów i centrów logistycznych? Kaufland tłumaczy, że jest ona planowana "z wyprzedzeniem i w razie potrzeby podejmowane są decyzje o zwiększeniu zatrudnienia".

W określonych przypadkach decydujemy się na zatrudnienie pracowników w niepełnym wymiarze godzin, a każda osoba na etapie rekrutacji jest informowana o wymiarze etatu, na jaki kandyduje. W trakcie pracy ustalone wcześniej warunki nie ulegają zmianie bez prośby pracownika – czytamy w przesłanym nam stanowisku firmy.

Krystian Rosiński, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(153)
WYRÓŻNIONE
Szara strefa
3 lata temu
podziękujcie polskim menadżerom bo to oni was wykorzystują żeby góra była zadowolona
Arek
3 lata temu
Niestety sami sobie kręcimy śrubę, bo jesteśmy nadgorliwym narodem. Pracuję w Niemczech od kilkunastu lat i powiem wam, że bardzo często słyszę i też widzę jak moi rodacy podnoszą poprzeczkę nie myśląc o tym, że niektórzy mają kilkadziesiąt lat do emerytury. Masz na godzinę to pracuj po ludzku, a jak chcesz wyrabiać normy to szukaj pracy na akord, ale niestety nie wszyscy rozumieją, a później płacz
Wanda z Tokar...
3 lata temu
Za to winni są Polacy ,którzy zarządzają odziałem w Polsce ,można porównać ich do kapo w obozach koncentracyjnych, oszczędności i dokręcanie śruby na biednych pracownikach żeby przypodobać się właścicielowi i dostawać wysokie premie .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (153)
polka
2 lata temu
po 10 latach 3400 brutto a jak się nie podoba to do widzenia najgorszy pracodawca w Polsce tą firmą powinna zainteresować się inspekcja pracy
Gocha
2 lata temu
Kaufland twierdzi że Kobiety, które po urodzeniu dziecka wracają do pracy, mają możliwie elastyczny grafik dostosowany do ich potrzeb co jest oczywistą nieprawdą. Matka która prowadzi dziecko do żłobka nie ma możliwości pracy tylko w godzinach gdy żłobek jest czynny czyli do godziny 17 gdyż kierownictwo Kauflandu twierdzi że w sklepach jest praca zmianowa. Gdzie tu polityka prorodzinna firmy. W którym momencie firma idzie pracownicom- matkom małych dzieci na rękę bo ja tego nie widzę zwłaszcza w Kauflandzie we Wrocławiu. To są puste deklaracje firmy bez pokrycia w rzeczywistości. Czy tak samo traktowane są pracownice tej sieci w Niemczech czy Czechach z tego co wiem to nie.
Sonia
3 lata temu
Cieszę się, że mam nareszcie dobrą pracę i nie ma takich sytuacji. Lubię to co robię, odkąd ukończyłam Studium Pracowników Medycznych i Społecznych na kierunku technik usług kosmetycznych i mam świetne warunki.
Fgh
3 lata temu
Pracownicy marketów w podziękowaniu za ciężką pracę centrali postanowili zorganizować miasteczko z pilknikiem. To bardzo miłe.
Gocha
3 lata temu
Kobiety po urlopie rodzicielskim powinny wracać do pracy na stawkę taką jaką by miały gdyby na taki urlop nie szły. Tak jest w każdej innej firmie która zatrudnia kobiety. A w tej chwili kobieta po urodzeniu dziecka i powrocie do pracy mimo że ma w Kauflandzie 10 letni staż pracy ma stawkę jak pracownik nowozatrudniony. Czy to nie dyskryminacja? Dlaczego PIP nie zrobi kontroli zwłaszcza w Kaufland Wrocław. Tam dochodzi do wielu nieprawidłowości jeśli chodzi o zatrudnienie cięzarnych i matek małych dzieci. Kodeks pracy jest interpretowany przez niedouczoną kadrę kierowniczą dowolnie z niekorzyścią dla pracowników.
...
Następna strona