W liście, który podpisała większość pracowników firmy, autorzy oskarżają zarząd o to, że sposób, w jaki zwolniono dotychczasowego szefa spółki Sama Altmana oraz innego współzałożyciela Grega Brockmana, zagroził pozycji OpenAI jako lidera na polu sztucznej inteligencji. Twierdzą, że to dowodzi braku kompetencji zarządu.
Ponad 500 pracowników OpenAI żąda odejścia zarządu firmy
Kara Swisher, znana dziennikarka branżowa i autorka podcastu na temat Doliny Krzemowej, opublikowała list na portalu X. Agencja Reutera również napisała o liście.
Autorzy listu twierdzą, że dyrektorzy OpenAI nie podali żadnych dowodów na swoje oskarżenia wobec Altmana, któremu zarzucali brak szczerości w komunikacji z zarządem. Pracownicy twierdzą, że zarząd prowadził późniejsze negocjacje dotyczące przywrócenia Altmana do jego roli w złej wierze.
W liście pracownicy piszą: "Poinformowaliście też zespół kierowniczy, że dopuszczenie do zniszczenia spółki 'byłoby zgodne z misją". Jednocześnie zagrozili odejściem do nowego zespołu tworzonego przez Microsoft - dotychczas głównego partnera OpenAI, pod wodzą Altmana. Microsoft miał zapewnić wszystkich pracowników OpenAI, że zostaną przyjęci do nowej spółki.
OpenAI powstała w 2015 r. jako organizacja non-profit z misją prowadzenia badań i osiągnięcia tzw. ogólnej sztucznej inteligencji (AGI), z zastrzeżeniem, że byłaby ona bezpieczna i miała cele zgodne z celami ludzkości. Mimo że trzy lata później organizacja powołała spółkę komercyjną, w którą zainwestował m.in. Microsoft, to pieczę nad nią sprawuje zarząd non-profit. Zarząd ten, zgodnie ze statutem, ma się kierować oryginalną misją, a nie względami biznesowymi. W zarządzie zasiadają osoby, które są znane z obaw dotyczących ryzyka niekontrolowanego rozwoju AI.
Zwolnienie szefa OpenAI
Według doniesień m.in. "New York Timesa", obawy dotyczące bezpieczeństwa rozwoju AI miały stać za zwolnieniem Altmana. Główną rolę w decyzji miał odegrać główny naukowiec spółki Ilya Sutskever, który jednak w poniedziałek wyraził "głęboki żal z powodu swojego udziału w działaniach zarządu".
"Nigdy nie zamierzałem zaszkodzić OpenAI. Kocham wszystko, co zrobiliśmy razem i zrobię wszystko, co mogę, by z powrotem zjednoczyć spółkę" - napisał na portalu X informatyk. Jego nazwisko widnieje też na liście sygnatariuszy listu do zarządu.
Obok niego podpisani są m.in. Mira Murati, która przez dwa dni pełniła obowiązki Altmana, a także pochodzący z Polski współzałożyciel OpenAI Wojciech Zaremba. Według Swisher, list poparło 505 z 700 pracowników spółki.
Sygnatariusze wezwali do powrotu Altmana do OpenAI, zaś członków zarządu do ustąpienia i powołania nowych niezależnych dyrektorów. Proponują do tej roli m.in. Willa Hurda, byłego republikańskiego kongresmena i byłego eksperta od cyberbezpieczeństwa w CIA. Hurd był już wcześniej członkiem zarządu firmy, jednak odszedł z niego po ogłoszeniu swojej kandydatury na prezydenta USA. Ostatecznie w wyniku słabych notowań już październiku wycofał się z wyścigu.