Wypłata czternastki w całości kosztuje Polską Grupę Górniczą ponad 300 mln zł. Spółka nie komentowała w ostatnich tygodniach informacji na temat swojej sytuacji, odsyłając do lutowego oświadczenia, w którym zapewniła o terminowej wypłacie wynagrodzeń oraz tzw. czternastej pensji.
Jak jednak nieoficjalnie dowiedziała się PAP od przedstawicieli strony związkowej, wypłata świadczeń wcale nie była oczywista. Zarząd PGG proponował w ostatni czwartek wypłatę "czternastki" w czterech ratach, jednak wobec sprzeciwu związków zapewnił, że świadczenie to będzie wypłacone w całości.
Jej wypłata zbiegła się w czasie z rozpoczęciem w poniedziałek po południu w Katowicach kolejnej tury rozmów ws. umowy społecznej dla górnictwa, w których uczestniczy wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.
PGG czeka na pieniądze z tarczy
Związkowcy przypominają, że wciąż jeszcze nie otrzymali obiecanej przez rząd pomocy covidowej z Polskiego Funduszu Rozwoju.
PGG wnioskowała o ponad 1,7 mld zł wsparcia z tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju dla dużych firm, jednak rozmowy na ten temat z PFR wciąż trwają. Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń mówił w połowie stycznia br., że ma nadzieję na pozytywny dla PGG finał tych rozmów, być może do końca pierwszego kwartału br.
"Usłyszałem, że podobno PFR zdąży do końca marca. Ja spokojnie czekam" – powiedział w poniedziałek dziennikarzom szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek. Daje rządowi czas do 10 kwietnia.
- Jak zarząd ogłosi, że nie ma środków na 10 kwietnia, to spokój się skończy – przestrzegł.
Niełatwa atmosfera towarzyszyła wypłatom czternastek również rok temu.