- To z założenia jedynie ostrzeżenie. Chcemy uświadomić zarządowi spółki, że nie można przeciągać rozmów i negocjacji w nieskończoność. Górnicy z PGG oczekują konkretnych decyzji i działań - zapowiada Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej "Solidarności", a zarazem szef związku w PGG, cytowany przez RMF FM.
Według informacji RMF FM protest ma trwać przez dwie godziny.
Przed kopalnią "Wujek" wiszą dwa duże banery z hasłem "akcja protestacyjna". Górnicy nie zjadą pod ziemię przez najbliższe dwie godziny. Zamiast tego zbiorą się w cechowni.
Chociaż w piątek górnicy otrzymali obiecane czternaste pensje, to jednak PGG nie spełniło innych postulatów dot. wynagrodzeń. Związkowcy chcą 12-proc. podwyżek. Zarząd natomiast odpowiada, że o podniesieniu wynagrodzeń będzie można rozmawiać, gdy znane będą wyniki finansowe spółki za pierwsze półrocze.
Związkowcy mają obawy co do przyszłości kopalni Pokój. W ich ocenie może ona zakończyć pracę jeszcze w tym roku. Zarząd zapewnia, że nikt nie straci pracy. Dodaje również, że ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.
Górnicy również są zaniepokojeni importem węgla. Związkowcy wielokrotnie podkreślali, że na zwałach przy kopalniach PGG zalega już ponad 2,5 mln ton zakontraktowanego węgla, którego branża energetyczna nie odbiera.
Centrale związkowe utworzyły pod koniec stycznia sztab protestacyjno-strajkowy. To on ustalił plan poszczególnych akcji górników.
Na 25 lutego zaplanowano strajkowe referendum. Trzy dni później ma mieć miejsce demonstracja w Warszawie. Swoją obecność w stolicy potwierdziły już załogi z Bełchatowa i Turowa.
Pogotowie strajkowe trwa od 31 stycznia. Obejmuje wszystkie kopalnie i zakłady PGG.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl