Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MZUG
|

Gospodarka Rosji szoruje po dnie. Kreml szuka ratunku w Chinach

Podziel się:

Rosyjska gospodarka wchodzi w 2025 rok w stanie głębokiego kryzysu. Rekordowo wysokie stopy procentowe, spadek eksportu ropy i narastająca zależność od Chin to tylko niektóre z problemów. Mimo propagandowych zapewnień Kremla o rozwoju społeczeństwo odczuwa coraz większe skutki wojny - podaje "Rzeczpospolita".

Gospodarka Rosji szoruje po dnie. Kreml szuka ratunku w Chinach
Prezydent Rosji Władimir Putin (PAP, PAP/EPA/ALEXANDER KAZAKOV / SPUTNIK / KREMLIN POOL / POOL)

Jak informuje "Rzeczpospolita", eksport ropy, stanowiący fundament rosyjskiego budżetu, doświadczył w 2024 roku poważnego załamania. Średni dzienny eksport zmniejszył się do 1,9–2,6 mln baryłek, a przestoje w rafineriach wyniosły łącznie 41,1 mln ton, co stanowi 13 proc. mocy produkcyjnych. Utrata technologii rafineryjnych z Zachodu, wynikająca z sankcji, tylko pogłębiła kryzys.

Ataki ukraińskich dronów na rafinerie, takie jak ta w Nowoszachtyńsku pod Riazaniem, wprowadziły destabilizację w dostawach paliw, co z kolei wywołało niezadowolenie społeczne. Braki na stacjach i rosnące ceny zmusiły rząd do wprowadzenia czasowego zakazu eksportu benzyn i ograniczenia zysków z petrodolarów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Od pracy w McDonald's do właściciela Legii Warszawa - Dariusz Mioduski w Biznes Klasie

Zatajanie danych i uzależnienie od importu

Kreml stara się ukryć rzeczywisty stan gospodarki przed społeczeństwem, cenzurując dane o produkcji paliw. Od połowy 2024 roku utajniono statystyki dotyczące benzyny i oleju napędowego. Jednocześnie sektor paliwowy, jak i inne gałęzie przemysłu, cierpią z powodu braku dostępu do zachodnich technologii. Przykładem może być czwarta co do wielkości rafineria Łukoilu, która kilkukrotnie wstrzymywała produkcję z powodu braków technologicznych.

Problemy dotknęły także przemysł ciężki, w tym zbrojeniowy, który nie może funkcjonować bez zachodnich części. Oligarchiczne giganty, takie jak Norylski Nikiel, zmuszone są do szukania ratunku w Chinach. Jednak nawet tam rosyjskie przedsiębiorstwa spotykają się z ograniczeniami – chińskie firmy niechętnie dzielą się technologią.

Inflacja i wysokie stopy procentowe (21 proc.) uderzają w konsumpcję. Zwykli Rosjanie odczuwają skutki kryzysu, mierząc się z galopującymi cenami, brakami leków i towarów przemysłowych oraz kartkami na żywność w niektórych regionach. Rubel, który przeszedł dewaluację, i rekordowo tanie akcje Gazpromu obrazują kondycję rosyjskiego rynku - podaje "Rzeczpospolita".

Narastająca zależność od Chin

Chiny pozostają głównym partnerem handlowym Rosji, obsługując rosyjskie banki i dostarczając towary objęte sankcjami. Jednak relacje te zaczynają słabnąć – chińskie firmy, zniechęcone amerykańskimi sankcjami, ograniczają współpracę. Słowa Michaiła Matasowa, dyrektora Kamazu, o niechęci Chin do dzielenia się technologią, potwierdzają tę tendencję.

Pomimo zapewnień Kremla o rozwoju, rzeczywistość gospodarcza Rosji maluje się w ciemnych barwach. Rekordowy budżet wojskowy na 2025 rok i podwyżki podatków dla biznesu wskazują, że priorytetem pozostaje finansowanie wojny, a nie potrzeby społeczne. Prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego przewidują spadek wzrostu PKB do 1,3 proc., co oznacza realne zagrożenie stagnacją.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl