Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Gra Putina zmusiła Czechy do działania. Państwo sięga po energetykę

Podziel się:

Czechy ruszyły drogą Polski i sukcesywnie zwiększają udział państwa w spółkach energetycznych. - Po inwazji na Ukrainę nastąpił zwrot w polityce - mówi money.pl Krzysztof Dębiec z OSW. Przejęcie całej sieci gazowej to kluczowe zabezpieczenie. Otwiera też szansę dla Polski na zaciśnięcie współpracy.

Gra Putina zmusiła Czechy do działania. Państwo sięga po energetykę
Premier Czech Petr Fiala (Getty Imges, Thierry Monasse)

Czesi walczą o niezależność energetyczną. Rząd Petera Fiala stawia na silny udział państwa w spółkach energetycznych. Z początkiem października, za pośrednictwem należącej w pełni do państwa spółki elektroenergetycznej CEPS, przejął całą sieć gazową w kraju, w tym: 4 tys. km rurociągów, trzy graniczne stacje przesyłowe do Słowacji, Niemiec i Polski, pięć tłoczni oraz sto stacji przeładunkowych na styku z krajową dystrybucją gazu.

"Zyskujemy pełną kontrolę nad transportem gazu. To kamień węgielny czeskiego bezpieczeństwa energetycznego" - czytamy w stanowisku przekazanym money.pl przez odpowiedzialne za energetykę Ministerstwo Przemysłu i Handlu Republiki Czeskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W tej branży Czechy mają przewagę nad Polską. "Imponujące"

Zabezpieczenie za 5 mld koron

Przejęcie kontroli nad siecią przesyłową gazu na terenie całych Czech wymagało wykupu przez państwową spółkę całych aktywów należących do niemiecko-kanadyjskiej NET4GAS. Do tej pory bowiem to właśnie ona posiadała wyłączność na przesył gazu w kraju.

Jak wyjaśnia czeski resort przemysłu, to oznaczało, że w sytuacjach awaryjnych to zewnętrzna spółka zarządzała siecią gazową, a więc de facto decydowała o dostawach gazu do odbiorców w Czechach. "Wszelkie problemy z rurociągami NET4GAS znacząco zagroziłyby dostawom gazu do kraju" - czytamy w przesłanym nam oświadczeniu.

Decyzję o nacjonalizacji systemu gazociągów rząd w Pradze wydał 27 września, kiedy polecił CEPS zakup NET4GAS, ale umowę podpisano de facto dopiero 2 października. Koszt to w sumie 5 mld koron czeskich, czyli w przeliczeniu po kursie NBP blisko 950 mln zł. Kwotę tę Czesi zapłacą w dwóch transzach. Pierwsza część w wysokości 3 mld koron zostanie zapłacona po sfinalizowaniu transakcji. Drugą część CEPS zapłaci w dwóch ratach do maksymalnej kwoty 2 miliardów.

Jak wyjaśnia czeskie Ministerstwo Przemysłu i Handlu, jest to niezwykle ważny ruch, bowiem "Czechy są jednym z nielicznych krajów europejskich, które nie mają bezpośredniej kontroli nad transportem gazu".

Wpisuje się to w ogólną strategię roli państwa w energetyce. Po inwazji Rosji na Ukrainę Czesi dostrzegli, że rola państwa w tej sferze jest kluczowa - wyjaśnia w rozmowie z money.pl Krzysztof Dębiec analityk w Zespole Środkowoeuropejskim Ośrodka Studiów Wschodnich.

Jak wyjaśnia ekspert, ruch ten umożliwiły potężne problemy finansowe dotychczasowego operatora, który zadłużony jest 33 mld koron. NET4GAS po rosyjskiej inwazji, stracił głównego klienta, jakim był Gazprom. Opłaty przesyłowe od rosyjskiego giganta stanowiły bowiem 70 proc. obrotów spółki.

Jak zauważa Krzysztof Dębiec, koszt przejęcia spółki musiał być znaczny, gdyż państwo musiało przebić ofertę drugiego najbogatszego Czecha Daniela Kretinskiego. To jego spółka zarządza słowackim operatorem Eustream, a poprzez połączenie gazociągów czeskich i słowackich chciał wzmocnić swoją pozycję na rynku.

Czechy idą drogą Polski

Przejęcie przez państwo operatora sieci gazociągowej w kraju to jednak niejedyny krok, jaki w ostatnim czasie wykonał rząd w Pradze.

Widać zasadniczy zwrot w polityce państwa. Praga była nastawiona bardzo wolnorynkowo. Czechy były prymusem w doganianiu Zachodu. Szeroko otworzyli się również w sektorze energetycznym. Sytuację zmieniła wojna wywołana przez Putina. Teraz Czesi wrzucają bieg wsteczny i koncentrują w rękach państwa kluczowe spółki energetyczne - zaznacza Krzysztof Dębiec.

Jak zaznacza, skala tej nacjonalizacji jest dalece nieporównywalna do Polski, bowiem wciąż zapędy rządu skutecznie są ukrócane przez mniejszościowych udziałowców, co uniemożliwia powstanie państwowego molocha na kształt multienergetycznego koncernu, jaki działa w Polsce.

Mimo tego premier Fiala wykorzystuje każdą sposobność, aby zwiększać udziały państwa w kluczowych spółkach. CEPS w sierpniu RWE Gas Storage CZ, w efekcie czego państwo zyskało kontrolę nad blisko 80 proc. wszystkich magazynów gazu Czechach.

"Zakup NET4GAS to kolejny krok, dzięki któremu rząd wzmacnia samowystarczalność energetyczną Czech. Państwo zabezpieczyło także ze spółką CEZ udział w mocy LNG w terminalu w Holandii, pokrywający do 40 proc. rocznego zużycia gazu. Państwo zakupiło także 6 zbiorników magazynujących gaz, które wystarczają na pokrycie około 45 proc. zimowego zużycia" - wylicza czeski resort przemysłu.

Podmiotów w Czechach nie jest dużo, kluczowym jest CEZ, który jest w 70 proc. państwowy. To spory udział państwa, ale nie wystarczający, by pozwalał na pełną swobodę działań w kierunku przedkładania bezpieczeństwa energetycznego państwa nad zysk. Te są bowiem blokowane przez mniejszościowych akcjonariuszy. Ambicje ich wykupienia już deklarował premier Fial, ale są skutecznie tłumione - wyjaśnia ekspert OSW.

Polska może skorzystać

Wykup spółki przesyłowej, jak i przejęcie całej infrastruktury przez państwo czeskie może przyczynić się do pogłębienia współpracy energetycznej z Polską. Jak podkreśla Krzysztof Dębiec, rząd premiera Fiali od dłuższego czasu zabiegł o zarezerwowanie dostaw poprzez FSRU w państwach sąsiednich.

Tu duże znaczeniem ma planowane uruchomienie dwóch jednostek FSRU w Zatoce Gdańskiej. Jak pisaliśmy w money.pl Praga jest zainteresowana gazem LNG z Polski. Już w lutym tego roku premier Czech zapowiedział poważne rozważenie tej oferty. Rozmowy toczyły się później na szczeblu ministerialnym.

Ważnym krokiem miało być wskrzeszenie projektu budowy nowego połączenia między Polską a Czechami (ten został zarzucony w 2019 roku). Projekt Stork II zakładał budowę gazociągu o przepustowości 5 mld m sześc., który mógłby służyć do dostaw LNG przez Polskę do Czech.


Polska ma ambicję za sprawą północnych portów stać się hubem gazowym dla regionu. W tym celu rozbudowuje gazoporty. Skala będzie jednak zależna od umów, jakie uda się kontraktować.

Zakup spółki ułatwia realizację tych planów. Powstanie interkonektora Stork II z Polską stanęłoby pod dużym znakiem zapytania w przypadku przejęcia Net4Gas przez Kretínskiego. W jego interesie nie leży bowiem budowa nowych połączeń gazowych z Polską. Przejęcie kontroli przez Państwo rozwiązuje szereg problemów, z kwestią finansowania inwestycji włącznie - zaznacza Dębiec.

Według szacunków Pragi zapotrzebowanie na gaz wzrośnie w Czechach w kolejnych latach o 40 proc.

Dodatkowym argumentem jest również potencjalne wygaśnięcie kontraktu na tranzyt gazu z Rosji przez Ukrainę w 2024 roku. W przypadku braku odnowienia kraje takie jak Słowacja, Austria i Węgry będą polegać na dostawach gazu przez Czechy. Teraz to państwo będzie gwarantem tranzytu międzynarodowego przez Czechy i do niej.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl