Aktywiści chcą, aby w tablice rejestracyjne wyposażone były nie tylko rowery, ale i hulajnogi elektryczne.
- Nie można być anonimowym na drodze publicznej. Wyjeżdżając rowerem lub hulajnogą, ten pojazd musi być rozpoznawalny, na przykład w przypadku wykroczeń z jego udziałem – powiedział szef stowarzyszenia "Zmotoryzowani Łodzianie" Jarosław Kostrzewa.
- Mamy filmy i relacje z różnych miast, gdzie rowerzyści jeżdżą, jak chcą. W przypadku kolizji, czy wypadku kierowca pojazdu zmotoryzowanego musi mieć pewność, że to ten konkretny rowerzysta lub jeżdżących na hulajnogach brał udział w kolizji, wypadku lub popełnił wykroczenie. Miałem ostatnio do czynienia z rowerzystą, który jedzie ulicą, a po obu stronach drogi są ścieżki rowerowe - dodał.
We wniosku wysłanym do Ministerstwa Infrastruktury członkowie stowarzyszenia piszą, że z każdym rokiem użytkownicy dróg i piesi obserwują rosnąca liczbę wykroczeń rowerzystów i jeżdżących na hulajnogach.
"Rowerzyści i osoby poruszające się na hulajnogach mają spory udział w wypadkach i kolizjach, gdzie często to oni są winni zaistniałych sytuacji" – czytamy w piśmie skierowanym do ministerstwa.