Główny Urząd Statystyczny poinformował w czwartek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2022 r. wzrosły rdr o 16,6 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,2 proc. Ankietowani przez PAP Biznes analitycy oczekiwali wzrostu cen o 17,3 proc. rdr i wzrostu o 0,8 proc. mdm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Analityk z PIE Sebastian Sajnóg zaznaczył, że inflacja w grudniu spadła znacznie poniżej prognoz rynkowych, a komentarz GUS wskazuje, że kolejny miesiąc z rzędu najbardziej podrożały rachunki za energię (31,2 proc.). Wskazał, że zdecydowanie drożej płacimy też za żywność (21,5 proc.). Systematycznie podnosi się także inflacja bazowa – szacujemy, że ceny w tej grupie wzrosły o 11,6 proc. Wolniej rosną natomiast ceny paliwa.
- Szczyt inflacji przypadnie w lutym – po dzisiejszym odczycie spodziewamy się, że wzrost cen nie przekroczy jednak granicy 20 proc. Odbicie inflacji będzie efektem wygaśnięcia tarcz antyinflacyjnych i przywrócenia wyższych stawek VAT na energię elektryczną, paliwo i gaz - ocenił Sajnóg.
Od marca inflacja zacznie hamować
Jego zdaniem inflację napędzać będą również noworoczne podwyżki cen podyktowane rosnącymi kosztami prowadzenia działalności w większości branż - szczególnie energochłonnych.
- Począwszy od marca inflacja zacznie wyhamowywać. Będzie to efekt spadku cen ropy oraz niższego wzrostu światowych cen żywności. Inflacja bazowa także przejdzie w trend spadkowy, jednak będzie on powolny. Pod koniec 2023 wzrost cen powinien dalej przekraczać 8 proc. - prognozuje Sajnóg.
Prof. Elżbieta Mączyńska zes Szkoły Głównej Bankowej ocenia, że w 2023 r. średni wzrost płac nadal nie będzie nadążał za inflacją. - Gospodarstwa domowe będą biedniały, to odbije się to negatywnie sytuacji kolejnych sektorów. A to z kolei opóźni wejście gospodarki na ścieżkę szybkiego wzrostu - uważa eksperta.