Historię rodziny opisała "Gazeta Krakowska". Dziadek pana Marka rozpoczął budowę domu w 1948 roku, mając nadzieję na spokojną okolicę. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. W sąsiedztwie powstała Nowa Huta, planowana jako "idealne miasto socjalistyczne". Z biegiem lat w pobliżu wyrosły linie kolejowe i tramwajowe oraz duże osiedla mieszkaniowe.
Obecnie dom pana Marka znajduje się w epicentrum prac związanych z budową trasy S7. "Od samego początku jesteśmy w epicentrum wielkich inwestycji. Mimo to nasz dom wciąż stoi w tym samym miejscu, a do sąsiedztwa wielkiej budowy już się przyzwyczailiśmy. To był i jest naprawdę szczęśliwy dom" - mówi 50-letni właściciel, podkreślając niezwykłą odporność budynku na zmieniające się otoczenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Codzienne życie w cieniu wielkiej inwestycji
Pan Marek opisuje swoje codzienne doświadczenia. "Z pracownikami tej budowy widzę się codziennie. Z prawie wszystkimi kierownikami jestem już po imieniu." Przyznaje, że początkowo obawiał się uciążliwości związanych z pracami prowadzonymi tuż pod oknami, w tym hałasu nocnych robót oraz problemów z kurzem i błotem. Jednak dom przetrwał intensywne prace bez szkód.
Głównym wykonawcą prac jest turecka firma GÜLERMAK. Pan Marek wspomina pozytywnie o pracownikach z Turcji. "Nauczyli się mówić dzień dobry i zawsze jak ich spotykałem, to mnie tak witali. Często słyszałem, jak śpiewali sobie przy pracy. Złego słowa nie mogę powiedzieć na pracowników budowlanych."
Przed rozpoczęciem inwestycji działka pana Marka liczyła 30 arów i obejmowała dom, budynki gospodarcze oraz sad. Obecnie przez środek posesji przebiega wiadukt. Właściciel przyznaje, że wyburzenie warsztatu było emocjonalnym momentem, ale rozumie znaczenie inwestycji dla społeczności. "Rozumiem jednak, że inwestycja ta pozwoli tysiącom ludzi szybciej dostać się do swoich domów i pobliskiego cmentarza."
Tramwaje ruszą 1 listopada
Zgodnie z planami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, 1 listopada 2024 roku wiaduktem mają ruszyć tramwaje. Jest to kluczowe dla mieszkańców, szczególnie w kontekście dnia Wszystkich Świętych, gdy tysiące osób odwiedza pobliski cmentarz.
Kilka dni temu przeprowadzono próby obciążeniowe nowego wiaduktu tramwajowego nad budowaną drogą ekspresową S7 przy ulicach Kocmyrzowskiej i Łowińskiego. Wzięły w nich udział cztery tramwaje, co jest kolejnym krokiem do przywrócenia komunikacji tramwajowej do przystanku Jarzębiny.
Tramwaje do Wzgórz Krzesławickich nie kursują od zeszłorocznych wakacji z powodu budowy węzła S7, rozbudowy ulicy Kocmyrzowskiej i modernizacji trasy tramwajowej. W maju umożliwiono ruch tramwajów linii 1 i 5 do zajezdni Nowa Huta, ale mieszkańcy Wzgórz Krzesławickich nadal korzystają z zatłoczonego autobusu zastępczego. Przeprowadzone dziś próby to ważny krok w kierunku zmiany tej sytuacji - informuje Prywatna Strona Miłośnika Komunikacji Miejskiej i Szynowej.