Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
dr Henryka Bochniarz
dr Henryka Bochniarz
|
aktualizacja

Henryka Bochniarz: Nie można pominąć części społeczeństwa, która głosowała inaczej [OPINIA]

Podziel się:
Przedstawiamy różne punkty widzenia

- Lista społecznych oczekiwań i wyborczych obietnic jest bardzo długa, a realia niesłychanie skomplikowane. Spełnienie ich, nawet gdyby polska gospodarka i budżet państwa były w dobrej kondycji, przekracza wyobrażenia - pisze w opinii dla money.pl dr Henryka Bochniarz.

Henryka Bochniarz: Nie można pominąć części społeczeństwa, która głosowała inaczej [OPINIA]
Dr Henryka Bochniarz wskazuje, od czego nowy rząd powinien zacząć naprawę państwa (East News, Lukasz Gdak)

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Radość, poczucie solidarności części społeczeństwa w kluczowym momencie - wyborów, które torują demokratycznej opozycji drogę do rządzenia - to szansa na powrót do normalności. Obudziliśmy się jako społeczeństwo. Rekordowa frekwencja i determinacja Polek i Polaków, zwłaszcza młodego pokolenia, by zagłosować pokazała, że nie jest z nami tak źle. Nie wolno nam teraz zmarnować tego potencjału, nie można też pominąć tej części społeczeństwa, która głosowała inaczej. A nie będzie łatwo.

Wielka lista oczekiwań i wyzwań

Lista społecznych oczekiwań i wyborczych obietnic jest bardzo długa, a realia niesłychanie skomplikowane. Spełnienie ich, nawet gdyby polska gospodarka i budżet państwa były w dobrej kondycji, przekracza wyobrażenia. Wystarczy przypomnieć deklaracje o tak potrzebnej i oczekiwanej, znaczącej podwyżce płac nauczycieli i sfery budżetowej, o podwyżce kwoty wolnej od podatku, czy powrocie do składki zdrowotnej potrącanej od podatku.

Jednak nie to jest główną przeszkodą odbudowy Polski: kluczową sprawą jest przywrócenie, a częściowo odbudowa ładu instytucjonalnego i to w wielu wymiarach. To nie tylko kwestia praworządności i stanowienia prawa, ale też powrót do odpowiedzialnego rządzenia, jawności życia publicznego, dialogu obywatelskiego, przestrzegania zasad procesu legislacyjnego, ładu korporacyjnego w spółkach Skarbu Państwa, do racjonalnej polityki społecznej, obronnej, zdrowotnej, kulturalnej, nowoczesnej edukacji na wszystkich poziomach, sprawnego systemu sprawiedliwości, do rewizji wielu innych polityk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego studio z Litwy, pracujące dla Atari, przywozi 50 pracowników na konferencję do Poznania?

Aby to wszystko zrobić, trzeba przede wszystkim przeprowadzić porządny audyt. Nie tylko finansów publicznych i budżetu państwa na kolejny rok, ale także kadr, efektywności administracji, planu kluczowych inwestycji, legislacji, które wymagają szybkiej zmiany, bo blokują rozwój, zieloną i cyfrową transformację. Trzeba na nowo zbudować korpus służby cywilnej, bo bez fachowej i sprawnej administracji nie da się efektywnie rządzić.

Wielkim wyzwaniem jest weryfikacja stanu finansów publicznych. Poprzednicy prowadzili bardzo luźną i wręcz woluntarystyczną politykę, ukrywając wydatki przeróżnymi sposobami, wykorzystując Bank Gospodarstwa Krajowego, PFR, dotując instytucje lub organizacje miłe władzy milionami złotych bez żadnego uzasadnienia, przekazując nieruchomości, rozdzielając koncesje itp. A deficyt finansów publicznych rośnie i trzeba będzie miliardów złotych na jego spłatę. Pytanie o już zawarte kontrakty, także zbrojeniowe, o CPK, o wątpliwe inwestycje, także energetyczne. Trzeba wobec tego naprawić system finansów publicznych, przywrócić ich transparentność. Bez przejrzystości dochodów i wydatków, dyskusja o bezpieczeństwie finansów publicznych będzie czysto iluzoryczna.

Takich kwestii jest o wiele więcej. Jedno jest pewne: potrzebujemy kompleksowego raportu otwarcia, by móc racjonalnie i odpowiedzialnie zaplanować priorytety rządowych i parlamentarnych działań. Koalicja Obywatelska ma plan działania na pierwsze 100 dni, ale teraz trzeba ten plan dostosować do realiów i politycznego kalendarza i ogłosić na nowo po uzgodnieniu w koalicji.

Polska potrzebuje dialogu

W tej trudnej sytuacji niezbędna jest też wola władzy do przywrócenia dialogu, otwartego systemu konsultacji. Rzadko który rząd korzystał z takich instrumentów (efektywnie korzystał z tego prof. Jerzy Hausner). Ostatni wręcz przeciwnie: unikał go i lekceważył. To nie tylko przestrzeganie zasad działania Rady Dialogu Społecznego i przywrócenie Radzie efektywności, ale także bieżące konsultacje w procesie legislacyjnym i to nie na ostatnią chwilę.

Nie można powtórzyć historii Nowego Ładu czy, jak kto woli, Nowego Nieładu. Każda zła legislacja powoduje utratę zaufania przedsiębiorców do państwa i ma konkretne złe skutki dla gospodarki, rynku pracy, wzrostu gospodarczego czy dla poniechania nowych inwestycji. A to właśnie racjonalnie zaplanowane inwestycje, krajowe i zagraniczne, są motorem wzrostu gospodarczego i zarazem społecznego.

Tymczasem mamy coraz mniej inwestycji. Nie będzie ich, jeśli prawo będzie się zmieniało szybko i w coraz gorszą dla firm stronę. Skandalicznie złą praktyką była gorączka legislacyjna, która skutkowała wysyłaniem do Sejmu nowych ustaw rządowych jako projektów poselskich, bo to zwalniało z konsultacji społecznych. W takich warunkach nawet największe i najbardziej szkodliwe rządowe buble legislacyjne były przegłosowane.

Dialog społeczny musi być efektywny. To jest też odpowiedzialność organizacji pracodawców i związków zawodowych. Praktyka jest trudna. Znowelizowana ustawa o RDS wymaga zmian, przede wszystkim związanych z kryteriami reprezentatywności i jej weryfikacją. W przeciwnym razie zamieni się w targowisko. Prezydent Andrzej Duda jest patronem dialogu społecznego, jest to więc nie tylko odpowiedzialność rządu i partnerów, ale także jego.

To nie jest tylko kwestia wewnętrzna Polski, bo nowe regulacje unijne wymagają od krajów członkowskich efektywnego dialogu społecznego, w tym stosowania układów zbiorowych. W Polsce trudno o takich mówić, bo de facto kodeks pracy jest jednym wielkim układem zbiorowym, nie ma więc możliwości negocjacji innych uregulowań. A dyrektywa unijna tego wymaga. Czasami w niektórych krajach UE próbuje się walczyć z polską konkurencją i uzależniać udział w zamówieniach publicznych od stosowania układów zbiorowych.

Polska potrzebuje strategii rozwojowej

Stworzenie takiej strategii jest niezbędne, by unikać polityk od ściany do ściany i konsekwentnie realizować cele, rozliczać kamienie milowe i nie działać impulsywnie.

Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju Mateusza Morawieckiego była propagandowym bublem i skompromitowała potrzebę takiego instrumentu w zarządzaniu państwem. Ale on jest potrzebny! Musimy mieć kompas rozwojowy, by wiedzieć, co chcemy osiągnąć w dłuższym horyzoncie czasowym i temu podporządkować wszystkie polityki, tworzoną legislację, budżety, projekty Krajowego Planu Odbudowy (które już istnieją, w części są realizowane i czekają na refinansowanie z UE).

To jednak nie może być zlepek pobożnych życzeń kolejnych ministrów, tylko spójny plan przygotowany przez fachowców instytutów rządowych lub innych pracujących na zlecenie. Bez analizy bieżących i przyszłych warunków i potrzeb nie można zarządzać państwem. Sami ministerialni doradcy nie wystarczą.

Muszą istnieć synergie, muszą być prognozy uwzględniające kluczowe wyzwania (demografia, zasoby, finanse, polityki, ograniczenia, zmiany polityczne, dostęp do surowców, analizy konkurencji, transformację zieloną i cyfrową, itp.) i tempo zmian w świecie i globalnej gospodarce. Mamy wielu ekspertów, którzy są w stanie nad taką strategia pracować. Trzeba też uwzględnić strategie Unii Europejskiej i przygotować Polskę na przyjęcie euro. Trzeba założyć, że nie chcemy Unii dwóch prędkości i temu podporządkować naszą prezydencję w Unii Europejskiej w pierwszej połowie 2025 roku. O tej prezydencji trzeba myśleć już teraz.

Miejsce Polski w Unii Europejskiej

Kluczowym elementem strategii rozwojowej jest przywrócenie Polsce odpowiedniego miejsca w Unii Europejskiej. Szybkie odbudowanie dobrych relacji z Unią, ale także z Niemcami, to jedno z pierwszych zadań nowego rządu. Wymaga to, oczywiście, rozwiązań prawnych po naszej stronie, by znowu być w zgodzie z wymogami Unii dotyczących kwestii równości, praworządności, przestrzegania zasad demokracji, wolności mediów, itd.

Raz jeszcze trzeba przypomnieć społeczeństwu, że Unia Europejska, dobra współpraca z USA i Wielką Brytanią to podstawa naszego bezpieczeństwa w globalnym świecie. Nie chcemy i nie możemy być sami. Naprawy wymagają także relacje z Ukrainą. To także kwestia strategiczna i wewnętrzna, i zewnętrzna. Równie ważny jest nasz udział w odbudowie tego kraju. Wojna trwa i szybko się nie skończy, ale trzeba robić to, co jest możliwe, by nie marnować czasu. Trzeba też stale zabiegać o wsparcie kandydatury Ukrainy w jej drodze do członkostwa w UE.

Polska potrzebuje sprawnego rządu

Zmiana nie będzie łatwa. Szeroka koalicja jest ważna, ale też czasami bardzo trudna. Tymczasem nie mamy czasu na zbyt długie negocjacje i uzgodnienia nie tylko personalne, ale przede wszystkim programowe. Nie da się zrobić wszystkiego naraz, trzeba ustalić priorytety i sposoby przywrócenia sprawczości. Ważna jest struktura rządu, siatka ministerstw i zakres ich działań.

Z pewnością nie można już ich mnożyć, ale trzeba zweryfikować i zharmonizować zakresy działania. Jedyne, co, moim zdaniem trzeba rozważyć, to utworzenie ministerstwa ds. mieszkalnictwa, bo to dziś jedno z kluczowych wyzwań społecznych i gospodarczych.

Istotny jest też udział kobiet w rządzie. Zdecydowanie popieram postulat, by połowę Rady Ministrów stanowiły kobiety. Podobnie i na niższych szczeblach rządowej administracji. Ważną częścią prac nowego rządu będzie przygotowanie raportu otwarcia, co wymaga bardzo odpowiedzialnych działań w ocenie stanu finansów publicznych i w legislacji, która wymaga pilnych zmian. Kluczowe będą też rozliczenia dawnej władzy, co będzie wymagało silnego wsparcia NIK i parlamentu.

Rząd musi się też otworzyć nie tylko na partnerów społecznych, ale też społeczeństwo obywatelskie. Pilnej naprawy wymagają media publiczne. Trzeba wykorzystać tę wyjątkowo wysoką frekwencję w wyborach i udział młodszej części społeczeństwa. Dobrym rozwiązaniem, stosowanym w dojrzałych demokracjach, byłoby powołanie paneli obywatelskich w kluczowych dla Polski sprawach. Wiele środowisk z pewnością jest w stanie dołożyć swoją ekspertyzę i zaproponować nowe rozwiązania. Ministerstwa powinny korzystać z takich paneli, bo to może bardzo innowacyjne i twórcze, a także zwiększy zaangażowanie obywateli w budowanie polityk. Ważne, by takie działania były transparentne i dobrze rozliczane. Nie możemy tworzyć fikcji, jak to bywa z obywatelskimi projektami ustaw, które zbyt często trafiają do sejmowej zamrażarki.

***

Dr Henryka Bochniarz jest przewodniczącą Rady Głównej Konfederacji Lewiatan. W 1991 r. była ministrem przemysłu i handlu. Od 1999 do 2019 roku pełniła funkcję prezydenta organizacji pracodawców Konfederacja Lewiatan. Jest współzałożycielką Kongresu Kobiet. Zasiadała w radach nadzorczych wielu spółek, w latach 2006-2014 była wiceprezeską zarządu Boeing International na Europę Środkową i Wschodnią.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl