W sobotę premier Donald Tusk zaprosił organizatorów protestu dot. prawa autorskiego na spotkanie w środę w centrum "Dialog" o godz. 13. Źródłem sporu jest nowelizacja ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która wdraża do polskiego porządku prawnego dwie unijne dyrektywy.
Apel mediów ws. ustawy o prawie autorskim
Wydawcy obawiają się, że tego typu przepisy doprowadzą do "zagłodzenia mediów" przez duże platformy cyfrowe. Poprawki mające na celu zabezpieczenie interesów dziennikarzy na etapie prac senackich zapowiedziała Lewica.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kluczowa z nich, odrzucona już w Sejmie, stanowi, że jeżeli w ciągu trzech miesięcy od złożenia wniosku o rozpoczęcie negocjacji nie zostanie osiągnięte porozumienie, każda ze stron może wystąpić do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o przeprowadzenie mediacji. W przypadku, gdy mediacje nie przyniosą oczekiwanych rezultatów w ciągu kolejnych trzech miesięcy, prezes UOKiK mógłby ustalić w drodze decyzji warunki wynagrodzenia.
Szymon Hołownia pytany przez dziennikarzy o odrzucenie części poprawek podczas głosowania w Sejmie odpowiedział, że podejmując tę decyzję opierano się przede wszystkim na tym, co wypracował resort kultury. Dodał, że było bardzo wielu interesariuszy, którzy siedzieli przy stole i rozmawiali.
- Ministerstwo taką decyzję podjęło, taką rekomendację wydało. Nie rozmawiałem jeszcze z ministerstwem kultury, jaka będzie ostateczna rekomendacja. Natomiast słyszymy ten głos mediów. Myślę, że wielu z nas - posłów - dzięki temu, jak głośno państwo stawialiście teraz sprawę, zagłębiło się w to tak naprawdę solidnie - przyznał.
Powiedział, że spodziewa się, iż zmiany w prawie autorskim, które zostały uchwalone przez Sejm, będą głośno dyskutowane.
Poprawki Senatu być może się pojawią, niczego dzisiaj nie przesądzam, ale uważam, że ta dyskusja się nie zamknęła i nie będzie tu na pewno automatyzmu, że co Sejm przegłosował, to Senat też przyjmie bez poprawek czy bez jakichś uwag. Spodziewam się tu dyskusji, nie wykluczam możliwości zmiany. Zobaczymy też, jak do tej sprawy odniesie się ministerstwo kultury - podkreślił.
Dopytywany, czy zamierza spotkać się z przedstawicielami mediów, odpowiedział, że to rząd jest gospodarzem tego procesu. - My mamy swoich ministrów w rządzie, to jest rząd koalicyjny i dla mnie ważne jest to, co mówi Ministerstwo Kultury, które tę ustawę negocjowało - zaznaczył.
Podkreślił, że jest tylko jednym z 460 posłów i może zorganizować pracę nad ustawą. - Natomiast decyzje tutaj będziemy musieli podejmować jako siły polityczne. W naszym ugrupowaniu w Polsce 2050 też teraz ta dyskusja trwa - wyjaśnił.
W sobotę premier Donald Tusk zaprosił organizatorów protestu dot. prawa autorskiego na spotkanie w środę w centrum "Dialog" o godz. 13. "Władza nie powinna kupować przychylności mediów, media z władzą robić dwuznacznych interesów a big techy wykorzystywać autorów i wydawców" - napisał na platformie X.
Ponad 350 gazet i portali apelowało w czwartek o zmianę przyjętej przez Sejm noweli prawa autorskiego. Poprawki w Senacie ma zgłosić Lewica, jednak szef senackiej komisji kultury Jerzy Fedorowicz (KO) zapowiada przyjęcie przepisów bez zmian. Miejscem do dalszej dyskusji ma być zwołane na wrzesień Forum Prawa Autorskiego.
Przepisy wraz z poprawkami uchwalił w ubiegłym tygodniu Sejm. Jedna z nich zakłada zwiększenie z 3 proc. do 25 proc. objętości utworu, który może być wykorzystany na potrzeby zilustrowania treści w celach dydaktycznych lub związanych z prowadzeniem działalności naukowej.
Druga poprawka zastępuje sformułowanie "artyści i wykonawcy" słowami "twórcy i wykonawcy" oraz zakłada, że także twórcy opracowania "utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego" są uprawnieni do stosownego wynagrodzenia.
Wydawcy obawiają się, że tego typu przepisy doprowadzą do "zagłodzenia mediów" przez duże platformy cyfrowe. W przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem chcieliby również wprowadzenia instrumentu mediacji między platformami i wydawcami. Zdaniem wydawców postulaty te zostały zignorowane zarówno przez MKiDN, jak i Sejm.