Zmiany przewidziane są w projekcie nowelizacji Kodeksu pracy. Wprawdzie zasady pracy zdalnej zapisano już w ustawie covidowej, którą zresztą dobrze oceniają pracodawcy i pracownicy, ale teraz ma być to zapisane na stałe.
Jest to teraz tym łatwiejsze, że twórcy przepisów mogą korzystać z doświadczeń ostatnich miesięcy. Nowe przepisy mają zacząć funkcjonować po trzech miesiącach od ustania pandemii.
Wszystko dlatego, że po tym okresie nie będzie już można stosować pracy zdalnej na podstawie ustawy covidowej.
- Dzięki temu nie ma ryzyka wystąpienia luki prawnej, a wszyscy zainteresowani będą mieli czas na przygotowanie się do zmian – wskazuje w "Dzienniku Gazecie Prawnej" Iwona Michałek, wiceminister rozwoju, pracy i technologii.
Co znajdzie się w nowych przepisach? Nowością będzie możliwość wnioskowania o pracę zdalną do pracodawcy. 12 dni w roku ma mieć też związek z ułatwieniami dla rodziców zapisanymi w Polskim Ładzie.
Co ważne dla firm, po wniosku pracownika praca zdalna będzie mogła być świadczona bez konieczności spełniania większości wymogów przewidzianych dla tego trybu świadczenia ze strony pracodawcy.
Przedsiębiorca nie będzie już musiał pokrywać kosztów pracownika w związku ze zdalną pracą i home office. Firmy nie będą już musiały wypłacać ryczałtu za te 12 dni.
Oczywiście jeśli w takiej formie - przy zwykłej pracy zdalnej - miałby rekompensować koszty ponoszone przez pracowników - zauważa "DGP".
Ciekawym pomysłem zapisanym w projekcie jest też to, że to zatrudniony będzie wskazywał miejsce, z którego świadczy obowiązki na odległość. Co jeszcze ciekawsze, nie musi być ono zaakceptowane przez pracodawcę.