- Codziennie przejeżdżam przez las rowerem i widzę, że robotnicy uwijają się na budowie jak w ukropie - mówi nam pan Henryk, który w Pobierowie spędza urlop z rodziną. - Zresztą widać to po postępach prac. Kupę drzew wycięli. Dopiero teraz odsłonił się szkielet budynku. Robi wrażenie!
W środku lasu powstaje betonowy kolos, ale w ostatnich dniach coraz bardziej zaczyna przypominać hotel. Oprócz betonowego szkieletu pojawiły się już pierwsze elementy elewacji. - Wygląda też na to, że na najniższych piętrach pojawiły się już szyby w oknach - zauważa wczasowicz. - Nieźle zasuwają. Ewidentnie chcą jak najszybciej skończyć, ściąganąć tu tłumy urlopowiczów i zarabiać na nich. Miejsce wymarzone. Ludzie z okien pokoi będą podziwiać morze.
Jak podkreśla pan Henryk, droga dojazdowa do placu budowy w niczym nie przypomina jeszcze trasy do luksusowego hotelu.
- Ciężki sprzęt rozjechał leśną ścieżkę, ale wiadomo, że przed otwarciem właściciele hotelu zadbają o odpowiednią drogę dojazdową do tego kolosa. Teraz na poboczu pełno jest samochodów firm, które zangażowane są w budowę hotelu.
Zresztą budowa stała się jedną z największych atrakcji Pobierowa, szczególnie gdy pogoda nie jest łaskawa dla plażowiczów.
- Ludzie wypożyczają rowery i gokardy na kółkach, żeby podjechać na miejsce. Wszędzie rozmawia się o hotelu: na plaży, w sklepach i kawiarniach - mówi nasz rozmówca. - Przy bramie są jednak czujni ochroniarze, którzy pilnują, by ciekawscy turyści nie zapędzali się zbyt daleko.
A tych nie brakuje. Codziennie przy bramie da się zauważyć przynajmniej kilkunastu gapiów, dokumentujących postęp prac.
Budowa hotelu trwa już od kilku miesięcy, a my relacjonowaliśmy ją w naszych serwisach. Byliśmy również na miejscu. To obiekt wielu kontrowersji nie tylko wśród turystów, ale również - a może przede wszystkim - wśród mieszkańców Pobierowa i okolic.
- Boję się, że z Pobierowa zrobią się takie Mikołajki. Bo przecież hotele Gołębiowskiego przyciągają specyficzną klientelę. Są to zwykle bogaci ludzie. A do Pobierowa przyjeżdżają rodziny z dziećmi niezależnie od zawartości portfela - mówiła nam pani Zofia, która wypoczywa w Pobierowie.
- Pobierowo może przejść podobną przemianę, jak niegdyś Międzyzdroje. A ja wolę spokojne miasteczko, do którego przyjeżdżam od lat. Boję się, że to ostatnie takie wakacje w Pobierowie, że gdy Hotel Gołębiowski ruszy, to wszystko się tu zmieni - przyznawała inna turystka.
Hotel ma zacząć działać już w 2020 roku. Będzie miał 1100 pokoi, a cały teren obiektu będzie zajmował 30 hektarów. Emocje wokół inwestycji są gigantyczne.
Choćby dlatego, że aby ruszyć z budową, trzeba było wyciąć półtora tysiąca drzew. Kontrowersje byłyby pewnie mniejsze, gdyby nie to, jaka sieć stoi za inwestycją.
Hotele Gołębiewski mieszczą się obecnie m.in. w Karpaczu, Mikołajkach oraz Wiśle. Zdaniem wielu swoimi ogromnymi rozmiarami niszczą one pejzaże w najpiękniejszych częściach Polski. A przez takie hotele spokojne kurorty zamieniają się w turystyczne molochy, przyciągające tłumy urlopowiczów czy uczestników konferencji.
Jednak inwestycja sieci Gołębiewski jest kontrowersyjna nie tylko ze względu na miejsce budowy oraz skalę. Media podawały, że na budowę pozwolił były już wójt gminy, który obecnie jest... dyrektorem powstającego hotelu. Co na to gmina?
- Sprawy kadrowe leżą w kompetencjach inwestora, nie mamy absolutnie żadnego wpływu na podejmowane przez niego decyzje - poinformował urząd gminy w Rewalu jeszcze w lipcu. Sam dyrektor nie odpowiedział na naszą prośbę o komentarz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl