Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Huti dają gwarancje Chinom i Rosji. Ich statki mają być bezpieczne

Podziel się:

Przedstawiciele jemeńskiego ruchu Huti mieli porozumieć się z dyplomatami z Rosji i Chin w kwestii bezpieczeństwa ich floty przepływającej przez Morze Czerwone. Bojownicy mieli zagwarantować, że ich statki nie są i nie będą celem ataków.

Huti dają gwarancje Chinom i Rosji. Ich statki mają być bezpieczne
Jemeńscy rebelianci Huti od połowy listopada 2023 r. atakują statki handlowe na Morzu Czerwonym (East News, MOHAMMED HUWAIS)

W Omanie miało dojść do spotkania dyplomatami z Rosji i Chin z Mohammedem Abdelem Salamem, jednym z czołowych osobistości politycznych ruchu jemeńskich bojowników Houti -  pisze Bloomberg, powołując się na doniesienia informatorów będących świadkami rozmów.

Według nich bojownicy gwarantują, że ataki na chińskie i rosyjskie statki nie będą przeprowadzane i mogą bezpiecznie przepływać przez Morze Czerwone. W zamian Huti liczą na wsparcie polityczne np. na forum ONZ poprzez blokowanie kolejnych uchwał przeciwko ruchowi.

Jemeńscy rebelianci Huti od połowy listopada 2023 r. atakują statki handlowe na Morzu Czerwonym. Jak twierdzą, tylko te, które są powiązane z Izraelem oraz – od niedawna – ze Stanami Zjednoczonymi oraz Wielką Brytanią. Chcą w ten sposób zwiększyć presję na ultraprawicowy rząd Beniamina Netanjahu.

Chiny i Rosja zaniepokojone

Według agencji Bloomberga niektóre statki przepływające przez Morze Czerwone celowo sygnalizują swoje związki z Chinami, by uniknąć ataku Huti. Publikują na przykład informację, że wszyscy członkowie załogi są Chińczykami, w miejscu, gdzie normalnie podawany jest port docelowy.

Mimo tego już w połowie stycznia Wang Yi, szef chińskiej dyplomacji wezwał do zaprzestania nękania cywilnych statków i ataków na nie, a także do utrzymania swobodnego przepływu światowych łańcuchów przemysłowych i łańcuchów dostaw oraz międzynarodowego porządku handlowego.

Podczas ataków na statki ucierpiały również rosyjskie interesy. Jak pisaliśmy w money.pl, pod koniec stycznia bojownicy trafili brytyjski tankowiec należący giganta handlowego Trafigura Group. Jak się okazało, przewoził rosyjską ropę. Był to nieoczekiwany cios dla Kremla, który potęguje obawy od dalsze zakłócenia na szlaku przez Morze Czerwone.

Ataki paraliżują handel na szlaku, który do niedawna odpowiadał za 12 proc. światowego obrotu. Statki muszą wybierać dłuższą drogę opływając Afrykę od południa. Skutki odczuwa również Egipt, bowiem spadł ruch przez Kanał Suerski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl