O zamierzeniach IBM poinformował w poniedziałek dyrektor generalny firmy Arvind Krishna w rozmowie z agencją Bloomberg.
Sztuczna inteligencja zastąpi pracowników
Wyjaśnił, że zawieszone lub spowolnione może być angażowanie pracowników na tzw. stanowiskach "back-office". Obejmuje to niektórych pracowników administracji i personel pomocniczy, który nie ma kontaktu z klientem.
30 proc. funkcji, które nie są związane z obsługą klienta, może zostać zastąpionych przez SI i automatyzację w ciągu pięciu lat - przewiduje Krishna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według IBM jednym ze sposobów redukcji załogi może być nieprzyjmowanie nowych pracowników w miejsce odchodzących z różnorakich powodów z tej firmy.
Agencja Reutera zwraca uwagę, że zapowiedź Krishny pojawia się w czasie, gdy sztuczna inteligencja rozbudziła wyobraźnię ludzi na całym świecie po uruchomieniu w ubiegłym roku darmowego generatora tekstu, ChatGPT. Może on m.in. odpowiadać na różne pytania, udzielać informacji, czy pomóc w rozwiązywaniu problemów.
ChatGPT opracowało amerykańskie laboratorium badawcze sztucznej inteligencji OpenAI. Jego współzałożycielem jest Wojciech Zaremba, polsko-amerykański informatyk urodzony w Kluczborku.
Część zawodów zniknie z rynku. Pojawią się nowe
Prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) Andrzej Dulka przekonuje, że chociaż część zawodów zostanie wypartych z rynku pracy - w związku z dynamicznym rozwojem sztucznej inteligencji – to w miejsce wypartych zawodów pojawią się nowe.
- Pewne zawody, na przykład w dziedzinie księgowości, czy przy analizie dokumentów, mogą zostać zastąpione przez sztuczną inteligencję. Chodzi o obszar żmudnych, powtarzalnych procedur - powiedział prezes PIIT.
Zaznaczył, że ludzi zajmujących się prostymi, powtarzalnymi czynnościami czekają zmiany.
- Obecnie nie znamy około 80 proc. zawodów, które pojawią się w przyszłości. Widzimy tylko około 20 proc. zawodów, które być może obecnie są zagrożone, ale wiem, że w ich miejsce pojawią się nowe. Będzie praca dla ludzi - dodał.