Masowe kolędy w Polsce powoli się kończą. Przed pandemią COVID-19 częstą praktyką w przypadku kolędy było, że w jej trakcie, już po wcześniejszej zapowiedzi, przed wizytą księdza do mieszkań pukali np. ministranci i pytali, czy mieszkańcy życzą sobie wizyty duszpasterskiej.
Obecnie wiele parafii zmieniło zasady wizyt duszpasterskich. Teraz to, czy ksiądz w okresie świąteczno-noworocznym w ogóle zapuka do naszych drzwi, w wielu parafiach zależy od naszej inicjatywy.
W przypadku braku zgłoszenia mieszkania są omijane. Dotyczy to także osób, które w ostatnich trzech latach nie przyjmowały księży, albo nie uczestniczyły w mszach św. kolędowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sporo emocji budzi kwestia datków wkładanych do koperty. Wielu zastanawia się, jaka kwota jest odpowiednia. Ofiara pieniężna wręczana podczas kolędy to akt dobrej woli wiernych.
Ile dać księdzu po kolędzie? Są parafie, które wyraźnie wskazują, na jaki cel zbierane będą pieniądze od wiernych. Np. Parafia w Strzelcach Górnych pod Bydgoszczą w tegorocznym planie kolędy zaznaczyła, na co zamierza przeznaczyć fundusze z wizyt duszpasterskich - czytamy w "Fakcie".
Jeżeli ktoś chce złożyć ofiarę przy okazji wizyty to informuję, że przeznaczymy ją na spłatę nowego nagłośnienia w kościele, na zewnątrz kościoła oraz dwa mikrofony bezprzewodowe (wstępna wycena to 54 tys. zł) - informuje parafia na swojej stronie.
Proboszczowie coraz częściej także wyraźnie zaznaczają, że ofiar pieniężnych w czasie wizyt duszpasterskich nie będą przyjmować, za to zachęcają do wsparcia ministrantów. Tak zdecydowała np. Parafia św. Michała w Opolu.
"Kochani Parafianie, przypominamy, iż nie zbieramy ofiar po kolędzie. Jeśli będziecie mieli życzenie, to ofiary kolędowe będzie można złożyć podczas kolekty pokolędowej. Będziemy także wdzięczni za każdą ofiarę złożoną podczas odwiedzin naszym ministrantom i mariankom - przeznaczymy je na dofinansowanie wspólnego wyjazdu młodzieży oraz na bieżącą działalność Liturgicznej Służby Ołtarza i Dzieci Maryi" - czytamy w komunikacie parafii, który cytuje dziennik.
"Kolęda wolna od stawek"
Księża informują również o tym, że podczas wizyt nie oczekują datków.
"Kolęda nie obliguje nikogo do składania ofiar pieniężnych. Nie odwiedzamy wiernych po to, żeby zebrać kasę" - czytamy w piśmie do wiernych parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej w Mysłowicach-Brzęczkowicach, do którego dotarł "Fakt". "Ofiara zawsze jest czynem dobrowolnym. Jest wolna od jakiś stawek, zależna wyłącznie od woli i możliwości. Żeby odczarować kolędę z wszelkich krzywdzących podejrzliwości, proponujemy składać ofiary kolędowe przy okazji kolekty niedzielnej, np. wkładając ją do koperty. Gdyby jednak ktoś był innego zdania, to niech postąpi według własnego uznania" - informuje parafia.