- Sprowadzanie dyskusji na temat przyszłego kształtu szpitalnictwa do prostego mówienia o ich liczbie, a nie o całym kontekście zmiany systemu opieki zdrowotnej to błąd – tak do słów marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego o szpitalnictwie odniósł się w środę w RMF FM szef MZ Adam Niedzielski.
W Polsce jest za dużo szpitali, mamy prawie tysiąc, a powinno być 130 – mówił marszałek Senatu Tomasz Grodzki, z zawodu lekarz, biorąc przykład Danii, w której działa zaledwie 16 szpitali. Dodał, że z wielu niedoposażonych szpitali, z brakami personalnymi, stworzono kilkanaście dużych świetnie wyposażonych szpitali, w których zatrudniono wszystkich lekarzy i pielęgniarki z poprzednich placówek.
Szef resortu zdrowia, pytany, czy w Polsce nie ma za dużo szpitali, odparł, że nie zgadza się z wizją marszałka Senatu.
- Sprowadzanie dyskusji na temat przyszłego kształtu szpitalnictwa do prostego mówienia o tym, że ich powinno być ileś, a nie mówienie o całym kontekście zmiany całego systemu opieki zdrowotnej, to pierwszy błąd logiczny – powiedział Niedzielski.
- A drugi błąd logiczny to wyznaczanie liczby szpitali i kładzenie nacisku na ich ewentualną likwidację. Nie w tę stronę trzeba iść, dostępność usług medycznych powinna być jak największa – dodał i podkreślił, że jest zwolennikiem zmniejszania liczby szpitali.
Eksperci pytani przez money.pl zwracają jednak uwagę na fakt, że liczba szpitali i tak maleje.
Zdaniem dr. Jakuba Kosikowskiego, byłego członka zarządu Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, w Polsce jest wiele szpitali, które można, a nawet powinno się zlikwidować.
Z kolei dr Damian Patecki, ekspert Porozumienia Rezydentów (anestezjolog i członek Naczelnej Rady Lekarskiej) zwraca uwagę na inną kwestię. – Pytanie powinno brzmieć inaczej: Co my możemy zaoferować pacjentom z danych miejsc, kiedy zabierzemy im szpital? – mówi w rozmowie z money.pl.
Dodaje też, że Jego zdaniem kurcząca się w Polsce liczba szpitali nie jest pozytywnym zjawiskiem. – Boimy się tego, że wraz ze zmniejszeniem liczby szpitali zmniejszą się możliwości szkoleniowe. Obecnie uczymy dużo młodych lekarzy, a skurczenie bazy dydaktycznej negatywnie wpłynie na proces uzyskiwania specjalizacji – tłumaczy.
Zwraca też uwagę na fakt, że aż 12 proc. polskich lekarzy ma ponad 70 lat – jeśli zamknie się szpital, w którym pracują, nie pójdą do innego, tylko na emeryturę.