W ubiegłym roku głośno było o wysokich zarobkach kontrolerów ruchu lotniczego - to jedna z najlepiej zarabiających grup zawodowych w branży lotniczej. Jak się jednak okazuje, dobrze można zarobić również w lotniskowych hangarach jako mechanik lotniczy.
- Pieniądze są duże. Jeżeli zaczynamy dopiero naszą ścieżkę jako zupełny świeżak, to w tym momencie duże nie są, ale są powyżej średniej krajowej już na tym etapie - powiedziała Barbara Kaśnikowska w programie Money.pl. Jest szefową mechaników lotniczych, pracujących dla Ryanaira we Wrocławiu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wraz z nabywaniem doświadczenia mechanicy lotniczy mogą liczyć na podwyżki pensji. Zwłaszcza gdy zdobędą licencję wydawaną przez Urząd Lotnictwa Cywilnego i uprawnienia na konkretny typ samolotu.
- Najwyższy skok jest między liderem-mechanikiem a licencjonowanym mechanikiem lotniczym. Wtedy wzrost jest w zasadzie dwukrotny. Wówczas wskakujemy w przedział nie kilkunastu, ale kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. To są zarobki naprawdę interesujące, co przyciąga do nas pracowników. I bardzo dobrze - stwierdziła gościni programu Money.pl.
Dodatkowym atutem jest możliwość pracy za granicą. Szefowa wrocławskich mechaników lotniczych zaznaczyła, że część z nich korzysta z tego w sezonie wiosenno-letnim, gdy w Polsce planowych przeglądów wykonuje się mniej.
Barbara Kaśnikowska podkreśliła jednak, że w tym zawodzie duże są nie tylko pieniądze, ale i odpowiedzialność. Wyszkolenie nowego mechanika lotniczego, zanim zacznie pracować samodzielnie, trwa kilka lat.
Jak zostać mechanikiem lotniczym?
Dobra wiadomość jest taka, że nie trzeba mieć kierunkowego wykształcenia, aby rozpocząć karierę w lotniskowych hangarach. - Do zawodu można trafić jako całkowicie świeża osoba, bez doświadczenia. Stażysta wówczas jest szkolony przez naszych trenerów merytorycznie i przy samolocie pod nadzorem doświadczonych mechaników - powiedziała.
Stażysta to pierwszy etap w tej ścieżce kariery. Później zostaje mechanikiem, pracującym pod nadzorem, a jako starszy mechanik może pracować samodzielnie. W późniejszych latach zostaje liderem-mechanikiem i mechanikiem lotniczym z licencją. Nad nimi jest kierownik przeglądu, decydujący o tym, czy samolot może opuścić hangar i wrócić do latania. - Ścieżka jest dosyć długa, zajmuje to kilka lat, natomiast jest to możliwe. Mamy sporą grupę osób po siedmiu latach działalności, które przeszły ją w całości od początku - dodała.
Podkreśliła, że najważniejsze są chęci i podejście. - Mamy w naszym gronie osoby, które nie mają branżowego wykształcenia, zajmowały się czymś zupełnie innym w życiu. Dopiero potem zdecydowały, że samoloty tak je pociągają, że chciałyby związać życie zawodowe z nami i świetnie sobie radzą - stwierdziła Kaśnikowska.
To, co jest ważne, to na pewno zdolności manualne. Mechanicy wykorzystują mnóstwo narzędzi, czasami jest to bardzo precyzyjna praca. Trzeba umieć czytać rysunki techniczne, bo samolot jest bardzo skomplikowaną konstrukcją. Bardzo ważna jest też znajomość języka angielskiego, w świecie lotniczym porozumiewamy się w nim, cała dokumentacja też jest po angielsku - zaznaczyła.
Zapewniła, że całej reszty można się nauczyć.
Jest praca dla mechaników lotniczych. I będzie
We Wrocławiu Ryanair zatrudnia dziś około 250 osób. Kończy się budowa nowego hangaru. W związku z tym zatrudnienie ma wzrosnąć do ponad pół tysiąca pracowników. Poszukiwani są mechanicy lotniczy, mechanicy awionicy, mechanicy napraw strukturalnych, mechanicy napraw kompozytowych, ale i personel pomocniczy.
Barbara Kaśnikowska zaznaczyła, że mechanicy lotniczy potrzebni są na rynku dziś, ale będą potrzebni też w przyszłości. Temu zawodowi nie zaszkodził nawet bezprecedensowy kryzys wywołany pandemią. - Nawet kiedy piloci nie latali, mechanicy lotniczy przeglądali samoloty. Niezależnie od tego, czy samolot lata, czy nie, trzeba wykonywać przeglądy. W czasie pandemii pracowaliśmy w normalnym trybie - podkresliła.
Zaznaczyła, że perspektywy rozwoju branży są bardzo pozytywne. Ryanair do 2034 r. chce podwoić liczbę pasażerów, czyli przewozić ich 300 mln rocznie.
Liczba lotów będzie cały czas rosła, a w związku z tym wielkość floty. Ryanair dziś ma 537 samolotów, w tym 98 B737 MAX. Ostatnio ogłosił zamówienie na kolejnych 300 samolotów. A skoro jest więcej samolotów, to jest więcej pracy dla mechaników lotniczych - powiedziała.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl