W środowym spotkaniu w gmachu resortu rolnictwa wzięli udział minister Czesław Siekierski, wiceministrowie Michał Kołodziejczak i Adam Nowak oraz przedstawiciele Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego i sektora produkcji nawozów w Polsce. Reprezentanci branży zwrócili uwagę, że w ciągu roku dwukrotnie wzrósł wzrost import nawozów z Rosji i Białorusi do Polski. Jak wyliczali, w sezonie 2022/2023 w krajowym rynku nawozów udział importu osiągnął aż 56 procent.
Ostrzegają przed "wariantem irlandzkim"
Alarmowali też, że dalszy wzrost importu nawozów "może doprowadzić do wyparcia z rynku polskich producentów i powtórzenie się wariantu irlandzkiego, w którym, po zlikwidowaniu własnej produkcji, nastąpił znaczący wzrost cen nawozów".
W odpowiedzi Czesław Siekierski stwierdził, że "istotne jest ustalenie najważniejszych zadań, które należą do resortu rolnictwa, ponieważ sektor produkcji nawozów leży w kompetencjach wielu resortów". I zaznaczył, że konieczne jest zorganizowanie kolejnego spotkania, ale w gronie poszerzonym o przedstawicieli innych resortów, w których kompetencjach leżą proponowane przez sektor rozwiązania. Dodał też, że jest to dobra okazja do dyskusji o problemach branży i zgłaszania przez nią postulatów, bo w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozpoczynają się prace nad nowelizacją ustawy o nawozach i nawożeniu.
Z kolei Michał Kołodziejczak mówił o "drastycznym wzroście cen nawozów", jakiego doświadczyli rolnicy, i zasygnalizował problemy rolników z dostępem do polskich nawozów.
O tym problemie mówił też podsekretarz stanu Adam Nowak. Dodał też, że sektor produkcji nawozów jest sektorem szczególnie wrażliwym i "z pewnością jego problemy muszą zostać rozwiązane, ale z uwzględnieniem rolniczych interesów".
Wielkie problemy giganta
W Polsce największym producentem nawozów jest Grupa Azoty oraz Anwil należący do Grupy Orlen. W sierpniu 2022 r. Grupa Azoty zmuszona była wstrzymać część produkcji, m.in. amoniaku i nawozów azotowych w związku z wysokimi cenami gazu, będącego surowcem do ich produkcji. W tym okresie ceny gazu w holenderskim hubie TTF, który jest punktem odniesienia dla całej Europy" sięgały 270-280 euro za MWh.
11 stycznia 2024 roku Grupa Azoty opublikowała szacunkowe wolumeny produkcji za grudzień 2023 r., z których wynikało, że produkcja nawozów azotowych w spółkach grupy kapitałowej utrzymuje się na "niemal "takim samym poziomie jak w listopadzie. Jak podała spółka szacunkowe wolumeny za grudzień to 281 tys. ton w porównaniu do 282 tys. ton za listopad. Dodano, że zgodnie z szacunkami, w grudniu spółki grupy wyprodukowały 54 tys. ton nawozów wieloskładnikowych względem 62 tys. ton w listopadzie.
Szacunkowe wolumeny produkcji nawozów azotowych za styczeń 2024 roku wyniosły 199 tys. ton w porównaniu do 281 tys. ton za grudzień. Z kolei wzrost poziomów produkcji został odnotowany w przypadku nawozów specjalistycznych – w styczniu szacunkowe poziomy to 25 tys. ton względem 17 tys. ton w grudniu. W nawozach wieloskładnikowych szacunkowa produkcja w styczniu wyniosła 48 tys. ton w porównaniu do 54 tys. ton w grudniu.
10 kwietnia z kolei Grupa Azoty podała, że szacunkowych wolumenów produkcji za marzec 2024 r. wynika, że produkcja nawozów azotowych w spółkach Grupy Kapitałowej wzrosła i wyniosła 292 tys. ton w porównaniu do 252 tys. ton za luty. Wzrost poziomów produkcji został odnotowany również w przypadku nawozów specjalistycznych - szacunkowe poziomy produkcji w marcu to 32 tys. ton w porównaniu do 26 tys. ton w lutym. Z kolei w nawozach wieloskładnikowych produkcja w marcu osiągnęła szacunkowo 51 tys. ton względem 57 tys. ton w lutym.
W maju spółka poinformował, że zaprzestała comiesięcznej publikacji szacunkowych wolumenów produkcji m.in. "z uwagi na brak istotnych odchyleń wolumenów produkcyjnych spółek Grupy Azoty w ostatnim okresie w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, przy jednoczesnym stopniowym zwiększaniu wykorzystania zdolności produkcyjnych w Grupie Kapitałowej Grupa Azoty".