Ceny produktów zbożowych od zawsze znajdują się w koszyku inflacyjnym GUS i ogólnie – idą w górę. Gdy jednak wystąpią szoki cenowe w rodzaju wzrostu cen zbóż na światowych rynkach, ich ceny rosną skokowo, a później tempo wzrostu cen opada.
Ceny bułek wrażliwe na globalne szoki cenowe
Takiej regularności w statystykach dopatrują się analitycy mBanku, którzy wyróżnili trzy szoki cenowe dla rynku wyrobów zbożowych: 2006-2008, 2010-2013, i trwający od 2020 do dziś ("turbodoładowany" z powodu inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r.).
"Przyglądając się bliżej można zauważyć sporą powtarzalność. Wszystkie szoki globalne miały bardzo podobny zasięg procentowy: 80-100 proc. (patrz pierwszy wykres powyżej – przyp. red.). Reakcja cen produktów zbożowych (w odpowiedzi na szok) zamykała się w przedziale 20-40 proc. W ujęciu dynamicznym reakcja cenowa była na początku szybka, później wyraźnie opadająca" – stwierdzają eksperci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny produktów zbożowych dobrym prognostykiem dla inflacji bazowej
Jak zauważają analitycy mBanku, do tej pory wygaśnięcie szoku globalnego sprowadzało dość szybko ceny produktów zbożowych do dużo niższych dynamik wzrostu. Była to kwestia kilku, w najgorszym przypadku kilkunastu miesięcy. Dodatkowo,zawsze korekta cenowa łączyła się z silnym spowolnieniem, globalnym i lokalnym, a ceny bułek wydają się dobrym prognostykiem dla inflacji bazowej (z wyłączeniem cen żywności i energii). Gdy one zwalniają, to za chwilę zwalnia inflacja bazowa.
Na razie jednak za wcześnie, by radośnie ogłaszać wygaszanie inflacji. "Jak widać na załączonych wykresach, jesteśmy jeszcze daleko od sygnału zawracania inflacji bazowej. Sytuację skomplikują zapewne dodatkowo podwyżki cen energii. Tym niemniej jednak, w poszukiwaniu sygnałów wygasania presji cenowej w gospodarce warto patrzeć na bułki".