Jak podał w środę GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie 2021 r. wzrosły rdr o 7,8 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem o 1,0 proc.
Szczyt inflacyjny w grudniu
Ekspert ekonomiczny Lewiatana Mariusz Zielonka zauważył, że w listopadzie ceny produktów rosły wyraźnie szybciej (8,1 proc.) niż ceny usług - 6,6 proc., podkreślając, iż taka zależność ostatni raz wystąpiła w kwietniu br.
- Ta tendencja utrzyma się również w przyszłym miesiącu, kiedy to spodziewamy się szczytu inflacyjnego w 2021 r. Droga do przebicia w grudniu 8 proc. nadal pozostaje otwarta i w zasadzie pewna. Oznacza to, że czekają nas najdroższe lub najskromniejsze dla wielu osób święta od blisko dwóch dekad - ocenił.
Zielonka zaznaczył, że podobnie jak we wrześniu, GUS we wstępnym odczycie nie doszacował wzrostu cen nośników energii. Przypomniał, że pierwsze prognozy sugerowały wzrosty rok do roku na poziomie 13,4 proc., a finalnie wzrost cen był wyższy o 0,2 pkt. proc.
- Największe wzrosty w tej kategorii dotyczyły opału – 37,4 proc. rok do roku. W skali miesiąca również widać wyraźny wzrost cen – 37,2 proc. Oznacza to, że rozwiązania z tarczy antyinflacyjnej są spóźnione, ponieważ sezon grzewczy jest już w pełni - opisywał.
Zaskoczeniem duże wzrosty cen żywności
W jego ocenie, wskazują również na to odczyty średniej temperatury w listopadzie w Polsce, która była wyraźnie niższa niż w październiku oraz niższa niż w listopadzie 2020 r.
Według Zielonki, negatywnym zaskoczeniem w listopadowych danych są duże wzrosty cen żywności, co przed nadchodzącymi świętami powinno najbardziej martwić Polki i Polaków.
Ekspert wskazał, że ceny ogółem żywności wzrosły o 6,4 proc., przy czym szczegółowe dane pokazują, że ceny podstawowych produktów spożywczych, takich jak: pieczywo, cukier, masło, jajka w ciągu roku wzrosły o ponad 10 proc., a mięsa – szczególnie drobiowego – o ponad 20 proc.
Ceny w listopadzie były średnio o 7,8 proc. wyższe niż rok wcześniej - wynika z najnowszych danych GUS, które zostały opublikowane w środę. W porównaniu z poprzednim miesiącem poszły w górę o 1 proc. To już piąty miesiąc z rzędu, gdy inflacja rośnie, a dynamika tylko przybiera na sile. Z tak dużymi podwyżkami nie mieliśmy do czynienia od ponad 20 lat.