Wielka Brytania ciągle nie potrafi powstrzymać nasilającego się wzrostu cen. Roczna stopa inflacji wzrosła w maju do 9,1 proc., osiągając najwyższy poziom od ponad 40 lat - podał w środę brytyjski urząd statystyczny ONS.
Ceny na Wyspach ostatni raz rosły w tak wysokim tempie w marcu 1982 roku. Wszystko wskazuje na to, że na tym inflacja nie poprzestanie. W ogłoszonej w zeszłym tygodniu prognozie Bank Anglii napisał, że w czwartym kwartale tego roku inflacja może dojść do 11 proc.
Portfele Brytyjczyków są cieńsze
Jak wskazuje ONS, do wzrostu inflacji w największym stopniu, oprócz energii, przyczyniła się drożejąca żywność, w tym zwłaszcza pieczywo i inne produkty zbożowe oraz mięso.
W kwietniu gospodarstwa domowe zostały dotknięte bezprecedensowym wzrostem kosztów energii o 700 funtów rocznie, a podwyżki cen paliw w czerwcu oznaczają, że zatankowanie przeciętnego samochodu rodzinnego kosztuje ponad 100 funtów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Firma Kantar, zajmująca się badaniem rynku, przewiduje, że średni roczny rachunek za artykuły spożywcze w Wielkiej Brytanii wzrośnie w tym roku o 380 funtów.
Brytyjski rząd boi się spirali inflacyjnej
Brytyjskie media zauważają, że dane o szybującej inflacji pojawiają się w momencie, gdy pracownicy i związki zawodowe na Wyspach domagają się podwyżek płac kompensujących drożyznę.
Przedstawiciele rządu, cytowani przez brytyjski dziennik BBC, ostrzegają przed przyznawaniem przez pracodawców dużych podwyżek wynagrodzeń. Obawiają się, że może to doprowadzić do "spirali inflacyjnej" w stylu lat 70.
W sondażu przeprowadzonym na zlecenie BBC wśród ponad 4 tys. osób, 82 proc. ankietowanych stwierdziło, że płace powinny wzrosnąć, aby dorównać rosnącym cenom towarów i usług.
We wtorek na ulice wyszli pracownicy kolei, powodując poważne zakłócenia, a na czwartek i sobotę zaplanowano kolejne strajki w sporze o płace i miejsca pracy. Związek zawodowy Rail, Maritime and Transport (RMT) domaga się podwyżki płac o 7 proc.
Z kolei Unison, który reprezentuje pracowników sektora publicznego, oskarżył ministrów o "życie na innej planecie" w związku z "rozmowami o ograniczeniu płac w sektorze publicznym".
Największy związek zawodowy nauczycieli również ostrzega przed potencjalną akcją protestacyjną. Skrytykował rządowe propozycje 3-proc. podwyżki płac dla większości nauczycieli w Anglii i wezwał do "podwyżki powiększonej o inflację dla wszystkich".
Wicepremier Dominic Raab, cytowany w programie BBC Today, ostrzegł, że nie można pogłębiać kryzysu, podsycając żądania płacowe. Wskazał, że spowoduje to jedynie eskalację podwyżek cen, które pozostaną na Wyspach na dłużej i najbardziej dotkną najbiedniejszych.