W piątek Narodowy Bank Polski opublikował "Raport o inflacji", zawierającą projekcję inflacji i PKB (czyli prognozę uzyskiwaną przy założeniu braku zmian stóp procentowych). NBP przygotował dwie wersje projekcji - jedna zakłada całkowite odmrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych.
W takie sytuacji, zgodnie z tzw. centralną ścieżką, inflacja w 2024 r. wyniesie 3,7 proc., w 2025 - 5,6 proc. i 2,7 proc. w 2026 r. Z kolei centralna ścieżka wzrostu PKB przy odmrożeniu cen energii przewiduje, że w 2024 r. wyniesie on 2,7 proc., w 2025 – 3,4 proc., a w 2026 r. 2,8 proc.
Druga wersja projekcji zakłada, że ceny energii pozostaną zamrożone. Wówczas centralna ścieżka inflacji przewiduje również 3,7-proc. wzrost cen w roku 2024, w 2025 r. - 4,3 proc., a w 2026 r. - 2,8 proc. Z kolei centralna ścieżka wzrostu PKB to 2,7 proc. PKB w 2024 r., 3,5 proc. w 2025 r. i 2,9 proc. w 2026 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rządzie ważą się losy zamrażania cen prądu w przyszłym roku. W zależności od tego, ile rząd znajdzie pieniędzy w budżecie, ceny energii zostaną zamrożone na pół roku lub na cały rok 2025. O ile po drodze nie stanie się nic niespodziewanego, energetyczna tarcza ma przestać działać w 2026 roku - tak wynika z ustaleń money.pl.
Główne rozmowy w tej sprawie toczą się pomiędzy minister klimatu Pauliną Hennig-Kloską (Polska 2050) a ministrem finansów Andrzejem Domańskim (KO). W temat zaangażowany jest także szef rządowego Komitetu Stałego i zaufany człowiek premiera Maciej Berek, a ostateczną decyzję ma podjąć Donald Tusk.
Do kompromisu jednak daleko. Z jednej strony minister klimatu walczy o kwotę 5,4 mld zł w budżecie na przyszły rok. Z tego 4,4 mld zł to koszt przedłużenia maksymalnych cen energii na cały 2025 rok, a 1 mld zł potrzebny jest na kontynuację wypłat bonu energetycznego. Z drugiej strony minister finansów oferuje na ten cel tylko 2 mld zł z uwagi na napiętą sytuację budżetową. Przełom w tej sprawie miało przynieść zeszłotygodniowe posiedzenie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, jednak z naszych informacji wynika, że w tej sprawie nie było konkluzji.
Niepewny los osłon w 2025 r. Rząd szuka pieniędzy
Rząd od dłuższego czasu zapewnia, że w 2025 r. wciąż działać będą osłony, które mają przeciwdziałać skokowym wzrostom cen energii w Polsce. Po raz pierwszy takie rozwiązanie wprowadzono za rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Ekipa Donalda Tuska od miesięcy wysyła sygnały, że w budżecie na przyszły rok są zabezpieczone pieniądze na ten cel. Jednak w tym momencie w projekcie budżetu na mrożenie cen energii zarezerwowano 2 mld zł. Rząd szuka dodatkowych pieniędzy.
Minister Hennig-Kloska przypomniała, że na początku koszty wprowadzenia osłon wynosiły 33 mld zł. "W przyszłym roku szacujemy, że w maksymalnym pakiecie byłoby to 5 mld zł. To pokazuje, jaką drogę przeszliśmy. Wolnorynkowe oferty dla małych firm i samorządów są już dużo poniżej zamrożonych stawek. To jest właściwy kierunek" - powiedziała.