Polski Ład ma przynieść ulgi podatkowe, które pozwolą zaoszczędzić w portfelach Polaków 16 mld zł. Tyle teoria, którą powtarza od miesięcy rząd. Problemem jest inflacja. Ceny w listopadzie były średnio o 7,8 proc. wyższe niż rok wcześniej - wynika z ostatnich danych GUS.
To już piąty miesiąc z rzędu, gdy inflacja rośnie, a dynamika tylko przybiera na sile. Z tak dużymi podwyżkami nie mieliśmy do czynienia od ponad 20 lat. Sprawi ona, że korzyści, które miały wpłynąć z Polskiego Ładu zostaną wchłonięte przez drożyznę - pisze dziennik "Fakt".
- Ten, kto rocznie zarabia do kwoty 30 tys. zł, w ogóle nie będzie płacił podatku od 1 stycznia 2022 r. Co to oznacza w praktyce? Kilkadziesiąt, sto, dwieście kilkadziesiąt złotych, w zależności od poziomu dochodów zostanie w portfelach Polaków. Łącznie to ponad 16 mld zł netto w kieszeniach Polaków - zapowiadał premier Mateusz Morawiecki.
Jak podaje "Fakt", większość emerytur rzeczywiście będzie wyższa, ale maksymalny zysk wyniesie około 187 zł. Również wypłaty będą wyższe. Jak jednak pokazują wyliczenia dziennika, na realny zysk z Polskiego Ładu, nie ma co liczyć.
Dziennik pokazuje to na przykładzie osoby, która ma 1250 zł emerytury brutto. Na rękę dostaje więc 1066 zł netto. Jednak realna wartość świadczenia, która uwzględnia wzrost cen, wynosi tylko 1007 zł.
To oznacza, że w 9 miesięcy jej wartość spadła o 59 zł. Biorą pod uwagę Polski Ład, jej emerytura wzrośnie o 72 zł. Zatem realny zysk to zaledwie 13 zł.
W przypadku osób pracujących wcale nie jest lepiej – czytamy w czwartkowym "Fakcie". W ich przypadku korzyści płynące z rozwiązań podatkowych PiS w całości zostaną "zjedzone" przez drożyznę. Przykład? Dziennik pokazuje wyliczenia dla pensji minimalnej (2,8 tys. zł brutto). Na rękę to dziś 2062 zł.
Uwzględniając inflację, wartość minimalnej pensji w porównaniu do stycznia spadła do 1916 zł, czyli aż o 146 zł. Polski Ład sprawi, że wypłata na rękę takiej osoby będzie wyższa o 137 zł. Również w tym wypadku nie będzie realnego zysku.