Dezinflacja to sytuacja, gdy spada tempo wzrostu cen. Dalej mamy ich wzrost, ale już nie tak dynamiczny, jak do tej pory.
Jak wskazuje "Financial Times", z tym zjawiskiem możemy mieć do czynienia lada moment, bo "światowa inflacja właśnie osiągnęła szczyt", na co ma wskazywać wiele kluczowych wskaźników. Wśród nich "FT" wymienia spadki cen producenckich, indeksu stawek za kontenery, cen surowców czy oczekiwań inflacyjnych.
Bardzo możliwe, że światowa inflacja właśnie osiągnęła szczyt – to słowa Marka Zendiego, głównego ekonomisty agencji ratingowej Moody's, które cytuje "FT".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Światowa inflacja według Moody's w październiku 2022 r. była na poziomie 12,1 proc. "Chociaż wzrosty cen zwolniły tempo w regionie Oceanii i w Europie, to przyspieszyły w Amerykach, Azji i – znacząco – w Afryce. Ceny energii i żywności mają mocny udział w światowej inflacji, ale również znaczący jest wzrost inflacji bazowej (inflacji z wyłączeniem podatnych na duże wahania cen żywności i energii – przyp. red.). W odpowiedzi na te wzrosty prawie każdy bank centralny zarówno w krajach rozwiniętych, jak i rozwijających się, podwyższał stopy procentowe w tym roku i spodziewamy się, że większość będzie kontynuować politykę zacieśniania" – czytamy w komentarzu Moody's.
Jeśli teraz nastąpi dezinflacja, banki centralne zaczną ogłaszać koniec cyklu podwyżek.
Inflacja producencka zwalnia w prawie wszystkich krajach G20
W Niemczech inflacja producencka (PPI) spadła w październiku aż o 4,2 proc. miesiąc do miesiąca, co jest najwyższym spadkiem od... 1948 r. PPI pokazuje, jak zmieniały się ceny w przemyśle i obrazuje kwoty, które otrzymuje producent za dostarczone produkty.
Jak zauważa Federalne Biuro Statystyczne, powodem tąpnięcia PPI mają być niższe ceny gazu i prądu. W USA i Wielkiej Brytanii ceny producenckie zwalniają od lata, a – jak zauważa "FT" – spadek inflacji producenckiej odnotowują prawie wszystkie kraje G20. Również w Polsce odnotowano spadek tempa wzrostu cen produkcji przemysłowej.
Jennifer McKeown, główna ekonomistka Capital Economics, prognozuje w "FT", że inflacja na świecie zacznie mocno zwalniać w 2023 r., a spadające ceny energii i żywności wpłyną na spadek inflacji konsumenckiej w krajach rozwiniętych o około 3 punktów procentowych.
Nie wszyscy są jednak takimi optymistami. Pesymiści podkreślają, że inwazja Rosji na Ukrainę może wywierać silną presję na ceny energii przez cały 2023 r., a jeśli Chiny zdecydują się na zluzowanie obostrzeń covidowych, to może też spowodować, że ceny surowców pójdą w górę jeszcze bardziej.
Dezinflacja? Tak, ale nie dla wszystkich. Polska może mieć większy problem
Wydaje się, że obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz to właśnie dezinflacja w Europie, choć tempo tego procesu pozostaje zależne zarówno od globalnych, jak i lokalnych czynników – ocenia w komentarzu dla money.pl Paweł Majtkowski z eToro.
Jego zdaniem widać, że szczyt inflacji w Unii Europejskiej mamy już za sobą. Inflacja spadła w Hiszpanii (do 6,8 proc.), Francji (6,2 proc.) czy Niemczech (10 proc.). – Warto jednak pamiętać, że znacznie łatwiej jest doprowadzić inflację do celu wynoszącego 2-3 proc., kiedy startujemy z poziomu 6-8 proc. niż z poziomu dwucyfrowego. Dlatego dużo trudniejszy i dłuższy będzie proces spadku inflacji w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, także tych należących do strefy euro – podkreśla Majtkowski.
W Polsce szczyt inflacji prawie na pewno jeszcze przed nami
W jego ocenie w Polsce jeszcze nie osiągnęliśmy szczytu inflacji i to może budzić obawę. Nadal nie można wykluczyć scenariusza, że inflacja przekroczy 20 proc. w styczniu 2023 r. Od stycznia podatek VAT na energię elektryczną, paliwa i nawozy ma powrócić po poprzednich poziomów, sprzed obniżenia w ramach tarczy antyinflacyjnej.
Taki ruch, bez wprowadzenia alternatywnych rozwiązań osłonowych dla gospodarstw domowych, może wywołać skokowy wzrost inflacji o 2-3 punkty procentowe. Dlatego – jak szacuje Majtkowski – zgodnie z najbardziej prawdopodobnym scenariuszem inflacja swój szczyt osiągnie w I kwartale 2023 r., a później zacznie powoli spadać.
Inflacja w Polsce pozostanie jednak wysoka i na koniec 2023 roku wyniesie około 13 proc. W tym czasie inflacja w Europie ma być już znacznie niższa.
Samo zejście ze szczytu może stanowić spory problem
– 2023 r. będzie czasem dezinflacji i taka ocena nie budzi większych kontrowersji. Znaki zapytania dotyczą tego, jak uporczywa będzie presja cenowa, jak szybko będzie wygasać i czy w światowej gospodarce kilkuprocentowa dynamika CPI będzie się utrzymywać przez wiele kwartałów – komentuje dla money.pl Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Jak podkreśla, samo osiągnięcie szczytu przez inflację nie jest równoznaczne ze zwycięstwem w walce z presją cenową. Będzie nim dopiero sprowadzenie inflacji do celu. On również uważa, że w Polsce na szczyt poczekamy do I kwartału 2023 r., a wygaszanie inflacji będzie u nas nie tylko procesem długotrwałym, a "wręcz wieloletnim".
Nieprzerwanie na ścieżce wzrostowej w Polsce znajduje się inflacja bazowa, a pojawiają się głosy, że zarówno polska polityka fiskalna, jak i monetarna, są zbyt luźne, by skutecznie stłumić inflację. Tymczasem – jak podkreśla Sawicki – z punktu widzenia złotego i krajowych obligacji scenariusz, w którym zapanowanie nad inflacją może trwać potencjalnie dłużej niż w innych europejskich gospodarkach, "można postrzegać w kategorii zagrożenia".
"Ciężko o stwierdzenie, że jest to zmiana trwała i pewna"
Z kolei Mateusz Czyżkowski, analityk XTB, w opinii dla money.pl ocenia, że widoczne spowolnienie tempa wzrostu inflacji w państwach europejskich cieszy, "ciężko jednak o stwierdzenie, że jest to zmiana trwała i pewna".
On też podziela obawy, że w Polsce cykl spadku poziomu inflacji może się nieco wydłużyć. – Wchodzimy w okres wyborczy, który często wiąże się z ryzykiem ekspansji fiskalnej. Od początku 2023 roku wejdzie w życie podwyżka opłat za energię elektryczną dla gospodarstw domowych oraz zniknie tarcza paliwowa. Mimo ogólnego spadku cen ropy na rynkach międzynarodowych możemy spodziewać się zauważalnego wpływu tych rozwiązań wewnętrznych na poziom cen w Polsce – ocenia Czyżkowski.
Mateusz Lubiński, dziennikarz money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.