Według ostatecznego szacunku GUS inflacja wyhamowała w listopadzie, ale nieznacznie mniej niż wskazywały pierwsze wyliczenia i wyniosła 17,5 proc. rok do roku. Październikowy rekord wyniósł 17,9 proc.
Inflacja bazowa nie zwolniła, a wręcz przyspieszyła
Jak zauważa Kurtek, wskaźnik cen towarów spowolnił w listopadzie do 18,8 proc. rok do roku z 19,5 proc. r/r w październiku, a wskaźnik cen usług wyhamował do 13,2 proc. r/r z 13,9 proc. r/r. Spadek cen w stosunku do października mieliśmy jednak tylko w przypadku odzieży i obuwia (o 0,2 proc.) i w transporcie (o 0,8 proc.). W pozostałych kategoriach ceny nadal rosły. Największy wzrost cen pojawił się w przypadku żywności (o 1,6 proc.).
Inflacja bazowa po wykluczeniu cen żywności i energii nie spowolniła jednak w listopadzie. Wręcz przeciwnie, ponownie przyspieszyła, i osiągnęła według szacunków ekspertki około 11,3-11,4 proc. r/r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja w grudniu może być niższa, później jednak przyspieszy
Jak podkreśla Kurtek, grudniowy wskaźnik CPI może znaleźć się na poziomie podobnym do listopadowego, a może nawet jeszcze nieco niższym, tj. w okolicach 17,4 proc. r/r.
Wraz z początkiem 2023 r. inflacja jednak ponownie nabierze tempa, co związane będzie i z wchodzącymi w życie podwyżkami cen towarów (np. alkoholu w następstwie wzrostu akcyzy), i prawdopodobnym wzrostem cen usług (m.in. na skutek podwyżki płacy minimalnej), czy wreszcie odwracaniem tarcz antyinflacyjnych bądź ich modyfikacjami – prognozuje Monika Kurtek z Banku Pocztowego.
Inflacja swój najwyższy poziom powinna osiągnąć w lutym, w okolicach 20 proc. r/r, a od marca – zdaniem Kurtek – powinniśmy obserwować jej stopniowe schodzenie w dół, przy czym jest spora niepewność w tej prognozie, bo nie wiemy:
- jak będzie wyglądał lipiec w sytuacji drugiej podwyżki płacy minimalnej
- czy rząd zdecyduje się przywrócić wyższy VAT na żywność.
W całym 2023 r. średnioroczna inflacja według szacunku Kurtek pozostanie dwucyfrowa. "Może to być poziom około 13.5 proc. wobec szacowanych 14.4 proc. w 2022 r." – prognozuje ekspertka.
ING: szczyt w lutym 2023 r. ale inflacja będzie "uporczywie wysoka"
"Głównym powodem spadku rocznej dynamiki inflacji względem października było ustabilizowanie się cen nośników energii" – zauważa Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego. Związane to było z wprowadzeniem dotowanego przez rząd węgla. W listopadzie spadały także spadek ceny paliw na stacjach benzynowych.
Antoniak szacuje inflację bazową w listopadzie na poziomie 11,0-11,4 proc. Szczyt inflacji ma być też dopiero przed nami.
Początek nowego roku może przynieść aktualizację szeregu cenników, m.in. żywności, czy niektórych cen regulowanych (np. odbiór nieczystości). W lutym przyszłego roku inflacja osiągnie lokalny szczyt w okolicach 21 proc. r/r – prognozuje Adam Antoniak z ING Banku Śląskiego.
Kluczowe – w jego ocenie – będzie tempo dezinflacji po minięciu lutowego szczytu oraz perspektywy na 2024 r. "W naszej ocenie inflacja bazowa pozostanie w 2023 uporczywie wysoka (...). Obawiamy się, że pomimo dezinflacji na koniec 2023 r. ceny będą nadal rosły w dwucyfrowym tempie" – podkreśla Antoniak.
Ponadto mrożenie cen energii elektrycznej i gazu w 2022 r. w jego ocenie powoduje, że trzeba będzie jeszcze uwzględnić skokowy wzrost cen w przyszłości. Wedle prognozy, rozdźwięk między rynkowymi cenami hurtowymi a regulowanymi cenami detalicznymi będzie wymagał znaczących wzrostów taryf w 2024 r., co zdecydowanie przemawia za tym, że rosnące ceny zostaną z nami na dłużej.