Z danych GUS wynika, że inflacja średnioroczna w 2022 r. wyniosła 14,4 proc., a więc był to najwyższy wzrost od 1997 r. Z kolei grudniowa inflacja to 16,6 proc. w porównaniu do grudnia 2021.
Soboń pytany, o to, kiedy nastąpi szczyt inflacji, powiedział, że zgodnie z wcześniejszymi prognozami MF przełom roku oraz jego pierwsze miesiące to "najprawdopodobniej szczyt inflacji".
Zastrzegamy, że nie wiemy, jak będzie wyglądała rzeczywistość, bo tych zjawisk, które miały miejsce w naszej gospodarce, które nas zaskoczyły w ostatnim czasie, było tak dużo, że takie zastrzeżenie warto poczynić. Więc gdyby nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło, to rzeczywiście od marca presja inflacyjna będzie wyraźnie mniejsza - ocenił.
Soboń zaznaczył, że spadek presji inflacyjnej przełoży się na wolniej rosnące ceny, jednak "wciąż daleko nam oczywiście do tego stanu, który znamy sprzed końca roku 2021". Przypomniał, że średnioroczna inflacja w Polsce 2023 r. według założeń budżetowych ma wynieść 9,8 proc.
"Covidowa przykrywka". Tak rząd wydaje pieniądze
Pytany o wzrost bezrobocia, które wg. danych GUS w grudniu wyniosło 5,2 proc. a mdm wzrosło o 0,1 pkt. proc. stwierdził, że nie spodziewa się większych zmian. "Mamy czynniki, które powodują, że rynek pracy wciąż potrzebuje pracowników, więc wzrostu bezrobocia się nie spodziewam" - zaznaczył.