Drożyzna drenuje kieszenie Polaków. W marcu inflacja sięgała niemal 11 proc. Tak źle nie było od blisko ponad 20 lat. To jednak nie tylko nasz problem.
Wielka Brytania mierzy się właśnie z najwyższym wzrostem cen od 1992 roku. Choć rekord jest bardziej wyśrubowany niż w naszym kraju, sama inflacja jest niższa. W marcu wyniosła 7 proc. - poinformował w środę brytyjski urząd statystyczny ONS.
Inflacja przybiera na sile
Jest to wyraźnie większy wynik niż w lutym, gdy inflacja wynosiła 6,2 proc. Najnowsze statystyki przebiły też prognozy analityków. Spodziewali się wzrostu cen rzędu 6,7 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na marcowe dane o inflacji najmocniej wpłynęły drożejące na całym świecie paliwa, głównie wskutek wojny na Ukrainie. Jak wskazuje ONS, średnia cena litra paliwa w marcu była o 12,6 pensa wyższa niż w lutym, co jest najwyższym miesięcznym wzrostem od 1990 roku, gdy zaczęto prowadzić takie statystyki.
Natomiast dane o inflacji nie uwzględniają jeszcze efektu podwyżki cen energii w Wielkiej Brytanii od kwietnia o ponad 50 proc. Z powodu tej podwyżki inflacja w kwietniu jeszcze przyspieszy.
Pod koniec marca, przy okazji trzeciej z rzędu podwyżki stóp procentowych, Bank Anglii prognozował, że wzrośnie ona do 8 proc.
Wielka Brytania zagrożona recesją
Według ekonomistów amerykańskiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs inflacja uderzy w realne dochody mieszkańców Wielkiej Brytanii bardziej niż mieszkańców Europy kontynentalnej.
"Podczas gdy gazety donoszą, że najuboższe gospodarstwa domowe mogą być zmuszone do wyboru między "jedzeniem a ogrzewaniem" w tym roku, osoby o średnich i wyższych dochodach mogą prawdopodobnie polegać na oszczędnościach zgromadzonych podczas pandemii" - wskazuje Steffan Ball, ekspert banku cytowany przez agencję Bloomberg.
W celu powstrzymania dalszego wzrostu cen Bank Anglii od grudnia trzykrotnie podnosił stopy procentowe na Wyspach i prognozy ekspertów sugerują, że może to zrobić ponownie w przyszłym miesiącu.
"Istnieje "wyraźne ryzyko", że Wielka Brytania wpadnie w recesję, ponieważ wzrost inflacji ograniczy wydatki gospodarstw domowych" - ostrzega Ball, zaznaczając, że skurczenie się gospodarki nie jest bazowym scenariuszem Goldman Sachs.