W mijającym tygodniu poznaliśmy wiele odczytów makroekonomicznych. Sygnałem świadczącym o ożywieniu jest m.in. sprzedaż detaliczna w cenach stałych - w lutym zwiększyła się o 6,1 proc. rok do roku. Istotne były też dane o produkcji montażowo-budowlanej.
Co odczyty mówią nam o stanie gospodarki? Odpowiedzi na to pytanie szukali w swoim raporcie ekonomiści Santander Bank Polska. Ich zdaniem kluczowe jest to, jak będzie kształtować się inflacja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja poniżej celu NBP
Analitycy Santandera przewidują, że według wstępnego szacunku w marcu wskaźnik CPI - poznamy go w piątek - wyniesie 2,1 proc. rok do roku.
Generalnie nikt nie kwestionuje, że inflacja zdołała zejść w marcu do celu 2,5 proc. i zdecydowanie przeważa pogląd, że była poniżej tego poziomu - czytamy w raporcie.
Eksperci przypominają prognozy zebrane przez agencję Bloomberg - mieściły się w przedziale 2,0-2,5 proc. z medianą na poziomie 2,3 proc.
Ekonomiści Santandera ocenili, że podobnie jak w lutym, kluczową rolę w dalszym spadku inflacji odegrała żywność. Z jednej strony zadziałał efekt statystycznej bazy, a z drugiej wojna cenowa między sieciami handlowymi. "Towarzyszyć temu będzie kolejny spadek inflacji bazowej, prawdopodobnie poniżej 5 proc. rok do roku, choć i tu pomagać będzie efekt bazy" - zauważyli.
Sprzedaż detaliczna przyspiesza
Przypomnieli, że wzrost inflacji bazowej o 1,3 proc. w marcu 2023 r. był najsilniejszym odnotowanym dla tego miesiąca w obecnym wieku i raczej się nie powtórzy, co ściągnie jej roczną dynamikę w dół.
Drugim ważnym sygnałem płynącym z gospodarki, na który zwrócili uwagę ekonomiści Santandera, była rozpędzająca się sprzedaż detaliczna w lutym. Choć szczegółowych danych na ten temat mieli dostarczyć dopiero publikowane w poniedziałek drugoplanowe liczby z Biuletynu Statystycznego GUS, analitycy już teraz podkreślili znaczenie tego wskaźnika.
Co dalej ze stopami procentowymi?
W raporcie wspomniano także o posiedzeniach zagranicznych banków centralnych planowanych na nadchodzący tydzień. Po zaskakującej obniżce stóp procentowych przez bank centralny Szwajcarii, ekonomiści Santandera spodziewają się podobnego ruchu ze strony Szwedów w środę, choć jak przyznali, rynek zakłada, że do takiej decyzji dojdzie tam raczej w połowie roku. Obniżka stóp o 75 punktów bazowych na Węgrzech wydaje się analitykom banku niemal pewna.
Warto przytoczyć też "jastrzębią" decyzję japońskiego banku centralnego. We wtorek podniósł główną stopę procentową z minus 0,1 proc. do przedziału 0-0,1 proc. To pierwsza podwyżka od 2007 roku i zakończenie ery ujemnych stóp, które obowiązywały w Japonii jako ostatnim kraju na świecie.
Rynki i rating
Ekonomiści Santandera odnotowali też, że rynki z optymizmem przyjęły utrzymanie perspektywy obniżek stóp procentowych przez amerykańską Rezerwę Federalną. Pozytywny nastrój był widoczny głównie na rynkach akcji, podczas gdy dolar umacniał się w reakcji na dobre dane z USA, co z kolei - jak stwierdzili analitycy - miało negatywny wpływ na waluty naszego regionu.
"Złoty tracił ok. 0,5 proc. do euro, ale zyskał do forinta i czeskiej korony, które pozostają pod wpływem szybkich obniżek stóp i napięć między rządem a bankiem centralnym oraz pod wpływem napiętej sytuacji budżetu na Węgrzech" - napisali.
Na koniec raportu ekonomiści Santandera odnieśli się do oczekiwanej decyzji agencji ratingowej Moody's w sprawie oceny wiarygodności kredytowej Polski. Spodziewali się, że agencja nie zmieni ani ratingu, ani jego perspektywy.
Silne hamowanie wzrostu depozytów przedsiębiorstw
Eksperci PKO BP zwrócili z kolei uwagę na silne hamowanie wzrostu depozytów przedsiębiorstw w lutym. Choć depozyty osób prywatnych rosły w relatywnie stabilnym tempie 12-14 proc. rok do roku, to dynamika depozytów przedsiębiorstw zmalała do zaledwie 3,4 proc. rok do roku.
"Może to być związane z hamowaniem nominalnym gospodarki i przychodów firm oraz (w mniejszym stopniu) spłat środków z Tarcz Finansowych" - ocenili analitycy PKO BP. Jednocześnie zauważyli, że depozyty przedsiębiorców rosły w solidnym tempie 10,4 proc. rok do roku.
Ekonomiści PKO BP wskazali także na spadek relacji depozytów terminowych do depozytów bieżących gospodarstw domowych. Przypisali to wzrostowi popytu na pieniądz transakcyjny w celach konsumpcyjnych, przy jednoczesnej odbudowie oszczędności przez konsumentów. Odzwierciedla to też - jak stwierdzili - spadek oprocentowania depozytów terminowych.