Niedawno ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński wystosował list do marszałek Elżbiety Witek. Ostrzegł w nim przed konsekwencjami wdrożenia przepisów, które trafiły do Sejmu. Chodzi o nową ustawę dotyczącą zniesienia zasad użytkowania wieczystego nieruchomości. Zdaniem Amerykanów może ona spowodować, że polska infrastruktura trafi w ręce państw "wysokiego ryzyka".
Eksperci, z którymi rozmawiał money.pl, mówią, że trudno się z tym nie zgodzić.
To duży problem. W rządowej ustawie likwidującej użytkowanie wieczyste nie przewidziano bowiem żadnych wyjątków dotyczących możliwości przekształcenia użytkowania wieczystego we własność. W praktyce to oznacza, że firmy, w tym zagraniczne, mogą stać się właścicielami gruntów, na których znajduje się infrastruktura krytyczna – tłumaczą.
"Polska infrastruktura krytyczna może wpaść w niepowołane ręce"
Przypomnijmy, w ostatni piątek Sejm uchwalił ustawę ws. likwidacji użytkowania wieczystego wraz z poprawkami dotyczącymi podatku od czynności cywilno-prawnych. Przepisy umożliwiają m.in. firmom, osobom fizycznym i spółdzielniom mieszkaniowym przekształcenie gruntów, które użytkują należących do Skarbu Państwa, we własność. Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu.
Okazuje się, że rząd przygotowując nowe przepisy, nie wziął pod uwagę nieruchomości, które obejmują tzw. infrastrukturę krytyczną, istotną dla naszego bezpieczeństwa. Dlatego ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński napisał wspomniany list do Elżbiety Witek oraz do szefów MON, MSZ, MAP, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Kancelarii Prezydenta RP oraz marszałka Senatu, w którym ostrzegł, że za sprawą tych przepisów polska infrastruktura krytyczna może wpaść w niepowołane ręce.
Amerykanie obawiają się m.in., że ze stworzonych przez rząd nowych przepisów mogą skorzystać "niebudzące zaufania" kraje, które mogą w ten sposób wzmocnić swoją obecność w Polsce.
Według ambasadora to zagrożenie jest na tyle poważne, że może wpłynąć na działania Stanów Zjednoczonych i dwustronne relacje z Polską oraz działania NATO i przedsięwzięcia operacje militarne na terenie Polski.
Amerykanie nas ostrzegają, bo sami doświadczają ataków
Infrastruktura krytyczna ma kluczowe znaczenie dla każdego państwa. To zarówno sieci energetyczne, teleinformatyczne, obiekty łączności, infrastruktura transportowa, jak i obiekty typu rurociągi oraz nieruchomości służące do magazynowania i składowania, w tym magazyny gazu oraz paliw. Przejęcie jej przez obce podmioty jest więc bezpośrednim zagrożeniem dla każdego kraju.
Amerykanie ostrzegają nas przed takim niebezpieczeństwem, bo ostatnio sami doświadczają zmasowanych ataków na swoją infrastrukturę. Niedawno ujawniono, że sponsorowana przez państwo chińska grupa hakerska szpieguje szeroki zakres amerykańskich organizacji infrastruktury krytycznej – od telekomunikacji po węzły transportowe, a także zachodnie agencje wywiadowcze i Microsoft. Szpiedzy celują też w miejsca, gdzie znajdują się strategicznie ważne amerykańskie bazy wojskowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Infrastruktura krytyczna UE jest zagrożona"
Nie tylko Amerykanie obawiają się ataków. Niedawno Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, przyznała, że infrastruktura krytyczna Unii Europejskiej jest zagrożona, a UE współpracuje z NATO nad programem testów warunków skrajnych, aby przygotować się na "najgorszy scenariusz".
UE i NATO powołały wspólną grupę zadaniową do zbadania możliwych zagrożeń dla kluczowych sektorów, w tym energetyki – powiedziała von der Leyen na ostatnim szczycie przywódców państw Morza Północnego.
Wyniki tego badania mają zostać zaprezentowane na spotkaniu przywódców Unii Europejskiej w lipcu.
W tym kontekście ekspertów dziwi brak zapisów w rządowej ustawie znoszącej użytkowanie wieczyste, chroniących polską infrastrukturę krytyczną.
– Brak takich rozwiązań w obecnym kształcie ustawy może rodzić wątpliwości i ryzyka, z uwagi na możliwość nabywania praw do gruntu przez pomioty, które mogą działać na zlecenie obcych państw. Dziś często podbój militarny nie jest potrzebny, czasami wystarczy przejęcie strategicznych nieruchomości – mówi money.pl dr Piotr Pałka, radca prawny i wspólnik Derc Pałka Kancelaria Radców Prawnych.
Prawnik uważa, że jeżeli amerykański ambasador reaguje w ten sposób, to "coś jest na rzeczy". Mogą istnieć opracowania, z których wynika, że istnieje bezpośrednie zagrożenie wykorzystania określonych nieruchomości o charakterze strategicznym.
Wojna w Ukrainie pokazała, że nieruchomości w określonych lokalizacjach mają strategiczne znaczenie np. w kwestii ewentualnego ostrzału. Pojawia się w związku z tym pytanie, czy ustawodawca – projektując obecne przepisy – przypadkowo "poszedł na żywioł", nie dokonując zabezpieczeń w regulacji – zastanawia się.
Prawnik uważa, że ewentualne zmiany w rządowej ustawie, która trafiła teraz do Senatu, powinno się skonsultować z odpowiednimi służbami.
– Absolutnie nie można dopuścić do sytuacji, że nie będzie nad tym kontroli – podkreśla.
Prawnik: ostrzeżenie ambasadora trzeba traktować poważnie
Paweł Jóźwik z kancelarii ABS Group podziela te obawy.
Brak wyłączenia gruntów i nieruchomości o specjalnym przeznaczeniu, takich jak porty, lotniska, trakcje kolejowe, czy składy paliw, które powinny nadal pozostać w gestii państwa, jest poważnym problemem – mówi.
Jego zdaniem ostrzeżenie amerykańskiego ambasadora warto więc wziąć na poważnie np. w kontekście rosnącej aktywności zagranicznych podmiotów m.in. w sektorze energetycznym.
Przypomnijmy – wielu ekspertów ostrzega, że połączenie Orlenu Lotosu z PGNiG jest niekorzystne, bo jak wskazują 30 proc. rafinerii w Gdańsku które ma przejąć koncern Saudi Aramco ma strategiczne znaczenie dla gospodarki, co wiąże się z nowymi ryzykami.
Paweł Jóźwik w tym kontekście zwraca też uwagę, że operatorami portu w Gdyni zostały m.in. podmioty z Chin. Chińska firma Hutchinson Ports, zarządzająca portem kontenerowym w Gdyni, otrzymała go w dzierżawę wieczystą na 99 lat. W mediach coraz częściej mówi się o nim "Gdyńkong". A Chińczycy mają coraz większy apetyt i interesują się także m.in. portem zewnętrznym w Gdyni.
Tymczasem na linii NATO-Chiny coraz bardziej iskrzy. Mówił o tym w marcu tego roku były Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych NATO w Europie Tod Wolters. Zwracał uwagę na zagrożenia związane z chińskimi inwestycjami w krytyczną infrastrukturę portową.
Zagrożenia z wielu kierunków
Nie tylko działania Chin mogą być jednak zagrożeniem. Służby wywiadowcze NATO ostrzegają przed posunięciami Rosji. Okazuje się, że Moskwa mapuje systemy infrastruktury krytycznej UE i USA. Może wziąć na cel m.in. podmorskie połączenia energetyczne i gazowe Zachodu.
Rząd wypowiadał się temat kwestii bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej w Polsce jesienią ubiegłego roku. Słowa te padały kontekście wycieku gazu z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2.
Marek Suski, polityk PiS, pytany o bezpieczeństwo polskiej infrastruktury, zapewniał, że jest ona wystarczająco chroniona.
Mamy za naszą wschodnią granicą wojnę. Rosja odgraża się, że będzie się mścić na Polsce za pomoc Ukrainie. Jeżeli mamy obok kraj bandycki, to musimy pilnować naszych dóbr – stwierdził.
Dopytywany, jak Polska dba o bezpieczeństwo infrastruktury energetycznej, odparł, że jest to objęte tajemnicą. – Mogę tylko zapewnić, że jest opracowany i w tej chwili wdrożony już plan różnej ochrony naszej infrastruktury krytycznej. Są wdrożone procedury. Chronimy naszą infrastrukturę krytyczną – zapewniał wówczas.
Przygotowując ten materiał, wysłaliśmy pytania do Ministerstwa Rozwoju i Technologii, które jest autorem przepisów dotyczących likwidacji użytkowania wieczystego, a także do Ministerstwa Obrony Narodowej. Zapytaliśmy, czy przewidziane są konsultacje z przedstawicielami MON dotyczące zapisów tej ustawy pod kątem zmiany zasad wykupu gruntów strategicznych z punktu widzenia państwa. Poprosiliśmy także oba resorty o komentarz do słów amerykańskiego ambasadora. Czekamy na odpowiedzi.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl