W przyszłym tygodniu w Niemczech odbędą się wybory, po tym jak obecny kanclerz Olaf Scholz stracił większość rządową. Analitycy rynkowi wskazują na potrzebę zwiększenia wydatków publicznych w największej gospodarce Europy. Według szacunków Goldman Sachs, niemiecka gospodarka pozostaje w stagnacji od 2019 roku, podczas gdy strefa euro odnotowała wzrost o 5 proc., a Stany Zjednoczone o 11 proc.
Niemcy są jedynym krajem grupy G7, którego dług publiczny utrzymuje się znacznie poniżej 100 proc. PKB. W przeciwieństwie do obaw związanych z wysokim zadłużeniem USA, Wielkiej Brytanii i Francji, inwestorzy zachęcają Niemcy do zwiększenia poziomu zadłużenia w celu stymulacji potencjału wzrostu gospodarczego.
Rynki finansowe szczególnie uważnie obserwują możliwość złagodzenia niemieckiej reguły wydatkowej, która skutecznie ogranicza nowe pożyczki. Kwestia ta staje się jeszcze bardziej paląca w kontekście amerykańskich taryf celnych, które mogą dodatkowo zaszkodzić już osłabionej gospodarce niemieckiej, oraz potrzeby zwiększenia wydatków na obronność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczekiwania rynkowe wobec reform
Według styczniowego sondażu Bank of America, prawie dwie trzecie inwestorów spodziewa się jedynie niewielkiego złagodzenia hamulca zadłużenia. Nicola Mai z PIMCO, jednego z największych funduszy obligacji, określa obecną regułę hamulca długu jako "kaftan bezpieczeństwa" i wskazuje na Niemcy jako kraj, który ma możliwości zwiększenia zadłużenia.
Friedrich Merz, prawdopodobny przyszły kanclerz i lider konserwatystów, wykazał pewną otwartość na ograniczoną reformę hamulca długu. Obecnie reguła ta ogranicza deficyt strukturalny do 0,35 proc. PKB. Według grudniowego sondażu Citi, klienci banku za najbardziej prawdopodobny scenariusz uznają podniesienie tego limitu do 1 proc. - donosi agencja Reutera.
Rentowność niemieckich 10-letnich obligacji skarbowych przekroczyła w ubiegłym roku stopę swapów procentowych, częściowo ze względu na oczekiwania wyższej emisji po upadku rządu w listopadzie. Jednak od tego czasu rentowności obligacji wzrosły nieznacznie, co sugeruje, że rynki postrzegają wyższe wydatki jako możliwe do zarządzania.
Saxo Bank: wyniki wyborów kluczowe
O znaczeniu wyniku niemieckich wyborów pisze też w swoim raporcie Saxo Bank. John J. Hardy, główny strateg makroekonomiczny, podkreśla, że istotne będzie, czy nowemu kanclerzowi uda się zbudować koalicję, która umożliwi bardziej elastyczną politykę fiskalną, odsuwając na bok obawy związane z ograniczeniami zadłużenia największej gospodarki w Europie.
- Największe szanse ma kolejna "wielka koalicja" z SPD, choć niektórzy widzą możliwość współpracy z "Zielonymi", partią skupiającą się na ochronie środowiska i zrównoważonym rozwoju. Obie opcje mogą być korzystne dla euro, pod warunkiem, że koalicja będzie wystarczająco silna, by uniknąć blokad ze strony innych partii. Dodatkowo ważne będzie, jaką rolę odegra UE w kształtowaniu warunków porozumienia i jego konsekwencji - twierdzi Hardy.
Niemcy mają potężny problem
Według najnowszych prognoz Instytutu Ifo Niemcy będą miały najsłabszy wzrost gospodarczy wśród krajów rozwiniętych w 2025 roku. Niklas Potrafke z instytutu ifo wskazuje na drastyczny spadek atrakcyjności Niemiec i zaleca pilne wprowadzenie reform rynkowych.
Prognozy dla niemieckiej gospodarki wskazują na minimalny wzrost - ma wynieść 1 proc. w 2026 roku i 1,3 proc. w 2028 roku. Globalne perspektywy gospodarcze na 2025 rok są bardziej optymistyczne, z przewidywanym wzrostem na poziomie 2,9 proc. (w porównaniu do 2,6 proc. w 2024).
Najwyższe wzrosty spodziewane są w Afryce (3,9 proc.) i Azji (3,8 proc.), podczas gdy Europa (2,1 proc.) i Ameryka Północna (2,4 proc.) mają notować niższe wartości. Szczególnie wysokie wzrosty przewidywane są w Afryce Zachodniej (5,6 proc.) i Azji Centralnej (5,1 proc.).
W perspektywie długoterminowej światowa gospodarka ma rosnąć w tempie 3,2 proc. w 2026 roku i 3,1 proc. w 2028 roku. Dane te pochodzą z badania przeprowadzonego w grudniu 2024 roku, w którym uczestniczyło 1398 ekspertów ekonomicznych ze 125 krajów. Eksperci zwracają również uwagę, że w niektórych państwach, takich jak Chiny, Argentyna, Hiszpania i Holandia, wzrost może pozostać stabilny lub ulec obniżeniu.