Celebryci zachęcający do inwestowania na rynku Forex czy w kryptowaluty? Uważaj, to może być pułapka mająca na celu wyłudzenie twoich pieniędzy i danych - ostrzega UOKiK. Na łamach money.pl, pisaliśmy już np. o fałszywej reklamie z Robertem Lewandowskim, czy rzekomo nawaniającym do inwestycji w kryptowaluty Zygmuntem Solorzem.
- Czerwona lampka powinna się zapalić konsumentom na hasła takie jak "zarabianie bez wychodzenia z domu" czy "Pani X kiedyś była sprzątaczką, teraz zarabia miliony”. Szczególnie podatni na reklamy tego typu ofert są seniorzy, ale także ludzie młodzi - obyci w internecie, ale bez doświadczenia inwestycyjnego - mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jak przypomina urząd, zwykle reklamy te bezprawnie wykorzystują wizerunek celebrytów – ludzi sportu, mediów, biznesu – po to, aby przekonać do inwestowania w projekty wysokiego ryzyka.
"To może być np. zamieszczony w internecie fałszywy wywiad ze sławnym piłkarzem czy celebrytą telewizyjnym opowiadającymi o swoich sukcesach inwestycyjnych. Konsumenci, ufając znanej i lubianej postaci, zaczynają interesować się ofertą, zostawiają swoje dane kontaktowe, a następnie kontaktują się z nimi osoby dzwoniące w imieniu tzw. "platformy inwestycyjnej", robią wszystko, by namówić do założenia rachunku i wpłaty pieniędzy" - pisze UOKiK.
Jak podkreśla, zdarzały się nawet sytuacje, gdy oszuści pozyskiwali w ten sposób dane konsumentów, po to by na ich nazwiska zaciągnąć wysokie pożyczki.